Bez nich polska piłka nożna nie będzie taka sama. Gwiazdy przed emeryturą
Marcin Wasilewski - 36 lat (ur. 9 czerwca 1980 r.)
Legendarny już piłkarz. Symbol męstwa, zawziętości, uporu. Człowiek, który mimo fatalnej kontuzji nigdy się nie poddał i wrócił na szczyt. Cieszy się ogromnym szacunkiem nie tylko wśród Polaków, ale również fanów Anderlechtu. Przypomnijmy, że prawa noga polskiego wojownika po brutalnym ataku Axela Witsela była zmasakrowana na każdy możliwy sposób - doszło do złamań otwartych kości, uszkodzeń więzadeł w kolanie i stawie skokowym.
"Wasyl" pokonał jednak fatalny uraz, po którym wielu dałoby sobie spokój z piłką nożną. Wrócił do gry, trafił do angielskiego Leicester City, gdzie został mistrzem Anglii. Co prawda aktualnie nie ma już miejsca w składzie, ale to w dalszym ciągu niezwykle ważna postać dla piłkarskiej szatni. Także w reprezentacji Polski odgrywał istotną rolę. Nigdy nie można mu było zarzucić, że odpuścił spotkanie. Komu jak komu, ale Marcinowi Wasilewskiemu należy się szacunek.
Jest wychowankiem Hutnika Kraków. W Polsce występował jeszcze w Śląsku Wrocław, Wiśle Płock, Amice Wronki i Lechu Poznań.