W poniedziałek Biało-Czerwone dzielnie walczyły z Włoszkami. Najpierw Magda Linette musiała uznać wyższość Lucii Bronzetti, ale potem nadzieje kibiców odżyły. Iga Świątek wygrała bowiem po trudnym boju z Jasmine Paolini.
W meczu deblowym również nie brakowało emocji. Świątek i Katarzyna Kawa postawiły twarde warunki przeciwniczkom, lecz po niespodziewanym zwrocie akcji musiały uznać wyższość duetu Errani - Paolini (5:7, 5:7).
Finał Pucharu Billie Jean King przeszedł koło nosa Polkom. Jak wyliczył "Przegląd Sportowy Onet", mimo niepowodzenia, nasze tenisistki otrzymają do podziału blisko 4 miliony złotych.
Kwota 960 tys. dolarów, czyli ok. 3,919 miliona złotych, zostanie podzielona między zawodniczki, sztab oraz kapitana Dawida Celta. Sam udział w turnieju gwarantował już 405 tys. dol. (1,837 mln zł).
ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji
Dla tenisistek z dalszych miejsc w rankingu WTA, nawet część tej sumy może być kluczowa w planowaniu sezonu. Awans do ćwierćfinału zwiększył premię do 520 tys. dol., czyli ponad 2,122 mln zł.
Włoszki, które pokonały Polki, awansowały do finału, gdzie zmierzą się ze zwyciężczyniami meczu Słowacja - Wielka Brytania. Niemniej jednak udział w turnieju był dla naszej drużyny pod względem finansowym.