Reprezentacja Polski przegrała w poniedziałek ze Szkocją 1:2 (---> RELACJA) i pożegnała się z dywizją A Ligi Narodów. Obecny w studiu TVP Sport Mateusz Borek nie gryzł się w język i szczegółowo podsumował pracę Michała Probierza z kadrą narodową.
Ekspert przypomniał, że pierwsze osiem spotkań selekcjonera zakończyło się siedmioma zwycięstwami i remisem z Walią, który zapewnił awans na Euro 2024. Jednak po mistrzostwach wyniki drużyny dramatycznie się pogorszyły.
Warto podkreślić, że w dziewięciu kolejnych meczach Polacy odnotowali jedynie jedno zwycięstwo, dwa remisy i aż sześć porażek. Bez wątpienia największy zawód przyniosły mecze Ligi Narodów, gdzie Polska trafiła do grupy 1 Dywizji A.
ZOBACZ WIDEO: Chwyta za serce. Dzieciaki pokazały, że żadne warunki im niestraszne
Po obiecującym początku, czyli zwycięstwie nad Szkocją, ekipa Biało-Czerwonych zdobyła... tylko trzy punkty w pięciu kolejnych spotkaniach i zakończyła zmagania na ostatnim miejscu w grupie, które oznacza bezpośredni spadek do Dywizji B.
- To jest siedemnaste spotkanie Michała Probierza. Te pierwsze osiem meczów wyglądały bardzo dobrze, jeśli chodzi o wyniki. Siedem wygranych i jedno spotkanie zremisowane, i to można powiedzieć remis zwycięski z Walią, gdzie wygrywamy w rzutach karnych i jedziemy na Euro - rozpoczął Mateusz Borek.
- Od tego momentu gramy dziewięć spotkań - jedna wygrana, dwa remisy i sześć porażek. Od momentu mistrzostw Europy, na dziewięć meczów wygrywamy jeden. Uwaga - bilans bramkowy! To 12 zdobytych, 22 gole stracone! To jest po prostu dramatyczna powtarzalność złych elementów reprezentacji Polski! - grzmiał ekspert.
Wobec takiej sytuacji przyszłość selekcjonera staje pod znakiem zapytania. Wyniki w Lidze Narodów i bilans po Euro 2024 to poważny sygnał ostrzegawczy dla polskiej piłki, a brak reakcji i wyciągania wniosków może tylko pogłębić kryzys reprezentacji.