Spójrz w górę - tam gra anielski orszak w służbie Polski

 Redakcja
Redakcja

Zbigniew Hnatio 

W 2014 roku do anielskiego orszaku reprezentacji Polski dołączył jeden z najbardziej niespełnionych talentów w historii polskiej futbolu. Był wychowankiem krakowskiej Wisły, ale jego przygoda z tym klubem zakończyła się po dwóch występach w ekstraklasie, które zaliczył, mając 17 lat.

W Wiśle nie działo się wtedy najlepiej. Atmosferę w drużynie miał poprawić trener Kurdziel, poprzedni mój opiekun w juniorach, znany z bardzo twardej ręki. To prawda, że nie wszyscy zawodnicy prowadzili prawdziwie sportowy tryb życia. Podejrzenia padły również i na mnie. Owszem, nie powiem, żebym stronił od zabawy. W naszej dzielnicy była taka "buda", jak ją nazywaliśmy. Chodziliśmy tam potańczyć, gdy był czas, bardzo bowiem lubię muzykę. Doszło to do trenera z dodatkiem jeszcze że.. przy okazji popijamy tam także coś mocniejszego. Było to wyssane z palca, ale wystarczyło, żebym został przekreślony jako zawodnik. Trener Kurdziel zrezygnował ze mnie, czułem się w klubie niepotrzebny. Przestałem przychodzić na treningi i przez pół roku nie grałem w ogóle w piłkę. Nie myślałem też, że kiedyś wystąpię jeszcze na murawie stadionu. Jak dzisiaj o tym sobie przypomnę - cytuje Hnatię dokumentujący historię Cracovii portal wikipasy.pl.- O moim powrocie na boisko zadecydował przypadek. Trener Jerzy Kopa, który znał mnie jeszcze z turniejów juniorów, gdy prowadził drużynę Arkonii Szczecin, przeniósł się do Stalowej Woli. Zamierzał zbudować tam silny zespół. Przyjechał do Krakowa i namawiał mnie do gry w Stali.

Ze Stali Stalowa Wola przeniósł się do Stali Mielec, z którą w 1976 roku zdobył mistrzostwo Polski, a pół roku wcześniej Piłka Nożna wybrała go odkryciem roku 1975. Występował też w Cracovii i Góralu Żywiec, a w ekstraklasie rozegrał w sumie 266 spotkań. Najdłużej związany był ze Stalą (1974-1983).

W reprezentacji Polski wystąpił raz - 6 maja 1976 roku w towarzyskim spotkaniu z Grecją. Wcześniej był etatowym młodzieżowym reprezentantem Polski.

25 października zginął w wypadku samochodowym w Kanadzie, do której wyemigrował w latach '80 XX wieku. Miał 61 lat.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (2)