Spójrz w górę - tam gra anielski orszak w służbie Polski
Ten niewysoki, ale dobrze zbudowany napastnik w reprezentacji Polski nie miał okazałego dorobku. W 60 występach strzelił 13 goli. Te bramki miały jednak ogromną wartość. Włodzimierz Smolarek zmarł w marcu w wieku 54 lat. Jego gole dały biało-czerwonych awans do mistrzostw świata 1982, a później do kolejnej fazy tego oraz kolejnego mundialu.
Do historii przeszła zwłaszcza jedna z jego akcji w której ośmieszał zawodników Związku Radzieckiego. Urodzony 16 lipca 1957 r. w Aleksandrowie Łódzkim Włodzimierz Smolarek zaczynał grę w piłkę nożną w Włókniarzu Aleksandrów. Potem przeszedł do Widzewa Łódź, w którym grał w latach 1973-77 i 1979-1986, z dwuletnią przerwą (1977-79) na służbę wojskową i grę w Legii Warszawa. Z Widzewem odnosił największe sukcesy. Dwukrotnie zdobył tytuł mistrza Polski (1981 i 1982) oraz Puchar Polski w 1985 roku, a wiosną 1983 r. awansował do półfinału rozgrywek Pucharu Europy. W 1/4 finału łodzianie wyeliminowali słynny Liverpool FC, u siebie zwyciężając 2:0, a na wyjeździe przegrywając 2:3. Po mistrzostwach świata rozgrywanych w 1986 roku został piłkarzem Eintrachtu Frankfurt, z którym zdobył Puchar Niemiec. Potem przeniósł się do Feyenoordu Rotterdam. W latach 1990-1996 był zawodnikiem FC Utrecht, gdzie 165 meczach strzelił 33 gole. Po zakończeniu kariery został trenerem juniorów w Feyenoordzie.
Pierwsze spotkanie łodzian po śmierci ikony klubu z al. Piłsudskiego, śp. Włodzimierza Smolarka miało wyjątkowych charakter. Fani Widzewa przyszli na stadion w większości ubrani na czarno. Na płocie wzdłuż boiska zawisły transparenty upamiętniające wybitnego piłkarza. Na jednym z nich widniał cytat ze śp. Smolarka: "To jest mój kochany stadion i moi kochani kibice. Pozostałe flagi wiszące na płocie były przepasane kirem.
Przed pierwszym gwizdkiem uczczono pamięć zmarłego minutą ciszy, podczas której rozbrzmiewała pożegnalna muzyka grana na trąbce. Następnie, w 54. minucie, podobnie jak na innych arenach 21. kolejki, wszyscy na trybunach wstali ze swoich miejsc, bijąc gromkie brawa. To jednak nie koniec akcentów związanych z hołdem wybitnemu piłkarzowi Widzewa oraz reprezentantowi kraju. Wraz z początkiem spotkania kibice, którzy dawali wyraz swojej czci zmarłemu przez cały mecz, zaintonowali "Gramy dla Włodka". Przyśpiewka trafiła do piłkarzy, którzy także oddali symboliczny hołd Smolarkowi pokonując GKS Bełchatów 1:0. Swoją cegiełkę do godnego pożegnania legendy dołożyli też działacze Widzewa. Prezes klubu ogłosił tuż przed meczem, że numer 11, z jakim w barwach czerwono-biało-czerwonych grał Włodzimierz Smolarek, od tej pory będzie zastrzeżony.
-
ZKS STAL RZESZOW Zgłoś komentarzSzacunek dla wszystkich
-
Sawczenkos Zgłoś komentarzZ taką kadrą i trenerem byłby nie jeden sukces.