Wzloty i upadki Lewandowskiego z Bayernem: zwycięska piętka, hat-trick i pudło z karnego (wideo)
W sobotę Robert Lewandowski już po raz 12. zmierzy się z Bawarczykami. Do tej pory w pojedynkach z najbardziej utytułowanym niemieckim klubem radził sobie ze zmiennym szczęściem.
Bilans Roberta Lewandowskiego w pojedynkach z Bayernem Monachium jest korzystny - w 11 pojedynkach Borussia Dortmund odniosła 6 zwycięstw i doznała tylko 3 porażek. Jak prezentują się indywidualne statystyki polskiego napastnika?
Po raz pierwszy "Lewy" odegrał istotną rolę w niemieckim "El Clasico" w rundzie jesiennej sezonu 2011/2012. Dortmundczycy wygrali wówczas na Allianz Arena wprawdzie dzięki golowi Mario Goetzego, ale nasz reprezentant popisał się kilkoma świetnymi zagraniami i zebrał bardzo wysokie recenzje.11 kwietnia Lewandowski znalazł się na ustach wszystkich. W spotkaniu, które dla Bawarczyków było ostatnią szansą na zachowanie szans na mistrzostwo, w drugiej połowie zdobył golą piętą na wagę 3 "oczek". Zaledwie miesiąc później 25-latek ponownie został bohaterem, gdy trzykrotnie zmusił do kapitulacji Manuela Neuera w finale Pucharu Niemiec. To właśnie od czasu tamtego nieprzeciętnego występu były zawodnik Lecha Poznań zaczął być uznawany za gwiazdę futbolu i czołowego napastnika Europy.
Lewandowski sprytnym strzałem zaskakuje Neuera:
Na początek nowego sezonu "Lewy" raz jeszcze znalazł sposób na defensywę Bayernu, trafiając w pojedynku o Superpuchar Niemiec. Jak się później okazało, była to jego ostatnia do tej pory bramka w pojedynku z Gwiazdą Południa, a licznik zatrzymał się na 5 trafieniach. Bawarczycy zaczęli dokładnie kryć Polaka i nie pozwalali rozwinąć mu skrzydeł.
W spotkaniach z grudnia 2012 i lutego 2013 roku "Lewy" był całkowicie bezradny i odcięty od podań. W ostatnim pojedynku ligowym podopieczny Juergena Kloppa miał świetną okazję, by wpisać się na listę strzelców, ale nie wykorzystał rzutu karnego! Także finał Champions League nie przebiegł po myśli snajpera BVB, który dwukrotnie zmusił do wysiłku Neuera, lecz go nie pokonał, a ponadto zachował się niesportowo, nadeptując leżącego na murawie Jerome'a Boatenga.Po raz ostatni Lewandowski rywalizował z Bayernem prowadzonym już przez Josepa Guardiolę. Dortmundczycy tym razem wznieśli się na wyżyny umiejętności i odnieśli efektowne zwycięstwo. "Lewy" nie zdobył wprawdzie bramki, jednak pokazał się z dobrej strony i otrzymał garść pochwał za zaangażowanie oraz ambicję.
Wszystkie występy Lewandowskiego z Bayernem:
1. Borussia - Bayern 2:0 (3 października 2010, Bundesliga) - 15 minut
2. Bayern - Borussia 1:3 (26 lutego 2011, Bundesliga) - 90 minut
3. Bayern - Borussia 0:1 (19 listopada 2011, Bundesliga) - 90 minut
4. Borussia - Bayern 1:0 (11 kwietnia 2012, Bundesliga) - 90 minut, 1 gol
5. Borussia - Bayern 5:2 (12 maja 2012, finał Pucharu Niemiec) - 90 minut, 3 gole
6. Bayern - Borussia 2:1 (12 sierpnia 2012, Superpuchar Niemiec) - 90 minut, 1 gol
7. Bayern - Borussia 1:1 (1 grudnia 2012, Bundesliga) - 90 minut
8. Bayern - Borussia 1:0 (27 lutego 2013, 1/4 Pucharu Niemiec) - 90 minut
9. Borussia - Bayern 1:1 (4 maja 2013, Bundesliga) - 90 minut
10. Bayern - Borussia 2:1 (25 maja 2013, finał Ligi Mistrzów) - 90 minut
11. Borussia - Bayern 4:2 (27 lipca 2013, Superpuchar Niemiec) - 90 minut
-
jarekz Zgłoś komentarzkierunku, to czysty przypadek.Sam nie jestem szczególnym fanem piłkarza Dortmundu,ale pytam się, po co nakręca się tą spiralę dotyczącą osoby Lewandowskiego, że obrósł w piórka, ,ze "sodówka",itd.Pytam się również,czy Ci którzy to piszą, wiedzą, co to znaczy i czy też doświadczyli "uderzenia wody sodowej do głowy", bo jeśli o tym wspominają , to muszą wiedzieć jak to jest.
-
themon31 Zgłoś komentarzLewy..hmm no w Borussi ma mu kto dograc ale to go nie usprawiedliwia..bo taki IBRA CZY krycha sami sobie tworza sytuacje..i sa od niego o niebo lepsi to widac golym okiem
-
tomas68 Zgłoś komentarzGość pięknie siada na tych niby własnych laurach.
-
tomekBYDGOSZCZ Zgłoś komentarzJakby to było podsumowanie meczów Lewego w kadrze to musiałoby się nazywać upadki i przypadki upadków Lewandowskiego z kadrą ;-)