Po raz pierwszy w sezonie w wyjściowym składzie Bawarczyków znaleźli się Edson Braafheid i Mario Gomez. Na ławce niespodziewanie pozostał natomiast Miroslav Klose. Pierwsze minuty należały właśnie do gości i, choć Borussia próbowała się odgryzać, w 25. minucie Gomez był bliski wpisania się na listę strzelców. W końcówce znów przycisnęli niezwykle zmotywowani podopieczni Louisa van Gaala. 4 minuty przed przerwą Bastian Schweinsteiger świetnie dograł do Gomeza, lecz ten przegrał pojedynek jeden na jeden z Romanem Weidenfellerem. Do przerwy remis z wyraźnym wskazaniem na gości, którzy, gdyby nie nieskuteczność 25-letniego napastnika, z pewnością prowadziliby na Signal Iduna Park.
Po zmianie stron w dość przypadkowych okolicznościach na prowadzenie wyszli żółto-czarni. Po rzucie z autu i nieporozumieniu defensywy Bayernu z 12 metra mocno uderzył Lucas Barrios i Hans-Joerg Butt nie miał nic do powiedzenia. W 60. minucie było już 2:0, bowiem z rzutu wolnego wykonywanego tuż sprzed pola karnego precyzyjnie przymierzył Nuri Sahin, a bramkarz Bayernu tym razem nawet się nie ruszył. Chwilę później przypomniał o sobie Jakub Błaszczykowski, ale jego "bomba" minęła światło bramki. Z gości zupełnie uszło powietrze, a zespół Juergena Kloppa nie ustawał w atakach.
W 69. minucie Barrios trafił w poprzeczkę, a w 75. Shinji Kagawę zmienił Robert Lewandowski, który już po chwili znalazł się w dogodnej pozycji, ale nieczysto trafił w piłkę. 22-letni reprezentant Polski dobrze wszedł jednak w mecz, bowiem niedługo później oddał bardzo groźny i tylko minimalnie niecelny strzał z woleja z linii pola karnego. Ostatecznie "Lewy" bramki nie zdobył, ale Borussia dowiozła wygraną do końcowego gwizdka (w 88. minucie Weidenfeller i Łukasz Piszczek na spółkę szczęśliwie uratowali ją przed stratą gola), zwyciężyła po raz 6. z rzędu (to najlepszy start BVB w historii!) i traci tylko 3 "oczka" do lidera z Mainz. Bayern z kolei pogrąża się w kryzysie, zajmuje dopiero 12. lokatę i ma coraz mniejsze szanse na obronę mistrzowskiego tytułu.
Borussia Dortmund - Bayern Monachium 2:0 (0:0)
1:0 - Barrios 52'
2:0 - Sahin 60'
Składy:
Borussia: Weidenfeller - Piszczek, Hummels, Subotić, Schmelzer - Bender, Sahin (87' da Silva) - Błaszczykowski, Kagawa (75' Lewandowski), Grosskreutz - Barrios (85' Feulner).
Bayern: Butt - Lahm, van Buyten, Badstuber (46' Demichelis), Braafheid (61' Olić) - van Bommel, Schweinsteiger - Pranjić, Mueller, Kroos - Gomez.
Żółte kartki: Demichelis, Olić, Schweinsteiger (Bayern).
Widzów: 80 720.
Sędzia: Florian Meyer.
***
Coraz bardziej realne jest zwolnienie ze stanowiska trenera Die Schwaben Christiana Grossa. Jego podopieczni przegrali już 6. raz w sezonie i pozostali czerwoną latarnią Bundesligi. Gospodarze mieli sporą przewagę, ale o wiele skuteczniejsze były popularne Orły. Ich bohaterem okazał się 32-letni obrońca rodem z Brazylii Chris, który najpierw celnie podał na głowę Theofanisa Gekasa, a po zmianie stron wykorzystał dogranie Halila Altintopa i VFB byli na łopatkach. W końcówce czerwoną kartkę ujrzał kapitan Stuttgartu Matthieu Delpierre, a niedługo potem honorowe trafienie - swoje piąte w sezonie - zanotował Pavel Pogrebnyak, ale trzy punkty nieoczekiwanie pojechały do Frankfurtu.
Przeżywający niemały kryzys i borykającymi się z problemami zdrowotnymi klub z Bremy wywiózł cenny punkt z BayArena. Gospodarze wygrywali po trafieniu Patricka Helmesa z 13 metrów, ale po przerwie najpierw wybornie rzut wolny egzekwował Hugo Almeida, a później Marko Marin po wspaniałej kombinacyjnej akcji całego zespołu wyprowadził Hanseaten na prowadzenie. Ekipa Juppa Heynckesa nie załamała się jednak i w 78. minucie za sprawą mocnego strzału z 16 metrów rezerwowego Erena Derdiyoka wyrównała. Bayer przesunął się na 4. miejsce, podczas gdy Werder jest dopiero 13. i trudno będzie mu odrobić straty do czołówki.
VFB Stuttgart - Eintracht Frankfurt 1:2 (0:1)
0:1 - Gekas 18'
0:2 - Chris 68'
1:2 - Pogrebnyak 85'
Bayer Leverkusen - Werder Brema 2:2 (1:0)
1:0 - Helmes 16'
1:1 - Almeida 53'
1:2 - Marin 62'
2:2 - Derdiyok 78'