Największe rozczarowania zimowej przerwy między rozgrywkami
1. Wyjazd czołowych zawodników i brak głośnych transferów
Zimą za granicę z naszej ligi wyjechali tacy piłkarze jak Abdou Razack Traore, Arkadiusz Milik, Arkadiusz Piech czy Maor Melikson. Co by o nich nie mówić i nie pisać, to byli to zawodnicy, którzy potrafili "zrobić różnicę". Wszystkich tych wyżej wymienionych graczy biegających po polskich boiskach już nie zobaczymy (przynajmniej na razie), a to w pewnym sensie dla nich kibice przychodzili na stadiony. Polskie kluby spektakularnych wzmocnień też nie poczyniły.Oczywiście nie wszystkie, bo swoją drużynę zdecydowanie wzmocniła Legia Warszawa. Klub ze stolicy osłabiał jednak rywali w walce o mistrzostwo Polski i pozyskiwał głównie zawodników znanych z występów w T-Mobile Ekstraklasie. Wydaje się, że ciekawe transfery zrobił także Lech Poznań. Kolejorz pozyskał Łukasza Teodorczyka i Kaspera Hamalainena. W pozostałych drużynach stagnacja, żadnych fajerwerków. Kolorytowi naszej lidze może dodać jeszcze powrót Patryka Małeckiego do Wisły Kraków.
Ogólnie panujący kryzys wpłynął na nasze kluby, które już nie kupują na potęgę drogich i przepłacanych "gwiazd". "Przejechała" się na tym już Wisła Kraków, które ciągle stara się pozbyć pozyskanych wcześniej piłkarzy, którym płacić trzeba spore kontrakty. Tak jak już pisaliśmy wcześniej - wszystko to powoduje, że sporą szansę mają teraz młodzi polscy piłkarze. Czy ją wykorzystają?
-
Sawczenkos Zgłoś komentarzon się dopuścił. Ciekaw jestem czy spotka go za to jakaś kara, bo może taka by mu się przydała. Zresztą widać teraz w jakiej jest formie. Ten Hannover to wcale nie był taki zespół z którego się nie można wybić, ale widać się przestraszył. Woli zarabiać grosze i siedzieć w tej marnejj polonii Warszawa i być gwiazdeczką na własnym podwórku., Jak chce, tak ma.