Co by nie mówić, SSC Napoli było zespołem lepszym. Torino FC miało jedynie momenty dobrej gry, a to za mało, by powalczyć z tak klasowym przeciwnikiem.
Wynik mógł być dużo wyższy, ale w dwóch sytuacjach fatalnie zachował się Lorenzo Insigne. Najpierw nie wykorzystał rzutu karnego, a następnie zachował się egoistycznie i zmarnował kontratak w przewadze liczebnej. Finalnie jednak udało się trafić do siatki, ale potrzebna była do tego fatalna strata Tomasso Pobegi na własnej połowie. Bohaterem Napoli okazał się Fabian Ruiz, który odebrał piłkę i sam wykończył akcję.
Po dość niespodziewanej piątkowej przegranej Juventusu drużyna Napoli stanęła przed szansą odskoczenia na cztery punkty od Starej Damy i to zrealizować się udało, co w zasadzie zapewnia Napoli trzecie miejsce na koniec sezonu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"
Sam mecz w Turynie był dość przeciętny. Początek należał do nie walczących już w tym sezonie o nic gospodarzy, ale nie udało się potwierdzić dobrej dyspozycji golem. Blisko był Andrea Belotti, ale jego strzał głową z pięciu metrów kapitalnie obronił David Ospina.
Później do głosu doszli piłkarze z Neapolu. Mieli optyczną przewagę w środkowej strefie boiska, lecz nie przekładało się to na konkrety. Były akcje skrzydłami, środkiem, ale chyba najgroźniej było po strzale Driesa Mertensa z rzutu wolnego, po którym piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.
W drugiej połowie mieliśmy wspomniany rzut karny oraz dwie, może trzy kontry Napoli, które mogły, a nawet powinny zakończyć się golem. Torino błysnęło raz gdy po ładnym prostopadłym podaniu rezerwowego Karola Linettego nieznacznie pomylił się Belotti.
Chwilę po Linettym na boisku pojawił się również Piotr Zieliński. Przyspieszył parę akcji swojego zespołu, natomiast nie dał żadnego konkretu. Raz zawiódł, gdy w pozornie prostej sytuacji nie dograł do Eljif Elmas, który czekał na piłkę przed pustą bramką.
Torino FC - SSC Napoli 0:1 (0:0)
0:1 Fabian Ruiz 73'
Składy:
Torino: Etrit Berisha - Armando Izzo (70' Koffi Djidji), Bremer, Ricardo Rodriguez - Stephane Singo, Rolando Mandragora (66' Karol Linetty), Samuele Ricci (66' Tomasso Pobega), Mergim Vojvoda (66' Cristian Ansaldi) - Dennis Praet, Andrea Belotti, Josip Brekalo (81' Pietro Pellegri).
Napoli: David Ospina - Giovanni Di Lorenzo, Amir Rrahmani, Kalidou Koulibaly, Mario Rui - Hirving Lozano (68' Matteo Politano), Andra Zambo Anguissa, Fabian Ruiz (78' Stanislav Lobotka), Dries Mertens (68' Piotr Zieliński), Lorenzo Insigne (78' Eljif Elmas) - Victor Osimhen (90+3' Andrea Petagna).
Żółte kartki: Vojvoda, Singo (Torino) oraz Mertens, Lozano, Anguissa (Napoli).
Sędzia: Alessandro Prontera.
[multitable table=1368 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]
CZYTAJ TAKŻE:
"Gdzie jest 35 tys. biletów?" Klopp grzmi przed finałem Ligi Mistrzów
Duża motywacja piłkarzy Lechii. Czekają na wielkie przeżycia