Do przeprowadzenia misji "Moskwa" Cezary Kulesza postanowił zaangażować Czesława Michniewicza. To już informacja pewna, ale wciąż nieoficjalna, bo prezes PZPN chce przedstawić swojego nominanta z wielką pompą o godz. 13:30 na Stadionie Narodowym.
51-letni szkoleniowiec miał już podpisać kontrakt, a w niedzielę część pracowników PZPN została poinformowana o tym, że to właśnie on został nowym selekcjonerem. W tym samym czasie Adam Nawałka dowiedział się od prezesa Kuleszy, że jednak nie poprowadzi powtórnie drużyny narodowej. Więcej TUTAJ.
Zwrot akcji
Nawałka dwukrotnie mógł się czuć nowym selekcjonerem. Tak było 14 stycznia, gdy spotkał się z prezesem PZPN i panowie ustalili warunki jego powrotu. Nie podpisał umowy, ale zaczął już przygotowania do meczu z Rosją. Więcej TUTAJ. Kilkadziesiąt godzin później, niczego nieświadomy, trafił na ławkę rezerwowych.
Genoa zwolniła bowiem Andrija Szewczenkę i to on stał się numerem jeden na liście Kuleszy. Prezes PZPN wycofał się wtedy ze złożonej jeszcze w grudniu obietnicy, że przedstawi opiekuna Biało-Czerwonych 19 stycznia i rozpoczął rozmowy z Ukraińcem. Według Mykoły Wasylkowa, przyjaciela legendy Dynama, "Szewa" miał nawet ustalić szczegóły umowy z PZPN. Więcej TUTAJ.
Zatrudnienie Szewczenki było marzeniem Kuleszy, ale storpedowała je nieuregulowana sprawa kontraktu trenera z Genoą. 45-latek nie doszedł z włoskim klubem do porozumienia ws. finansowych warunków rozwiązania umowy. Prezes PZPN musiał szukać dalej.
Na tapet wrócił temat Nawałki, który cierpliwie czekał na decyzję Kuleszy, bo "reprezentacji się nie odmawia". W czwartek prezes PZPN miał przekazać trenerowi, że przechodzą do finalizacji rozmów. W piątek "Przegląd Sportowy" ogłosił nawet bez cienia wątpliwości, że Nawałka został nowym selekcjonerem, tymczasem... w sobotę przed południem kontrakt z PZPN miał podpisać Michniewicz.
Wbrew piłkarzom
Kulesza zaskoczył nie tylko Nawałkę (więcej TUTAJ), ale też piłkarzy. Miał konsultować z nimi wybór selekcjonera, a wszyscy liderzy kadry opowiedzieli się za Nawałką. Kamil Glik i Grzegorz Krychowiak mówili wprost, że powrót tego trenera to najlepsze rozwiązanie.
- Do dziś dba o zawodników, po meczach za trenera Brzęczka czy Sousy pisał SMS-y. Nadal ma dużą więź z zawodnikami, których prowadził. Duża klasa. Na pewno przez szatnię byłby przyjęty dobrze, a nawet lepiej - mówił już 31 grudnia Glik. Więcej TUTAJ.
- Pod względem kontaktu z zawodnikami był najlepszy, a to kluczowa sprawa. Do meczu z Rosją zostało niewiele czasu. Nawałka, który zna reprezentację i zawodników, byłby kilka kroków przed kimś, kto tego doświadczenia nie ma - tak jeszcze w środę wypowiadał się Krychowiak. Więcej TUTAJ.
Robert Lewandowski nie był tak bezpośredni, ale między wierszami można było wyczytać, kogo widziałby w roli selekcjonera: - Patrząc na to, jak mało treningów mamy, to ważne jest, by trener znał piłkarzy i wiedział, co zrobić, ale chyba nie za dużo zmienić. Gdy przychodzi nowy trener, to zawsze jest trochę niepewności.
Tymczasem zamiast wskazanego przez nich Nawałki Kulesza zatrudnił Michniewicza, z którym "Lewy" zdążył się już publicznie spiąć. Kapitan kadry skrytykował sposób gry prowadzonej przez Michniewicza młodzieżowej reprezentacji, a szkoleniowiec nie pozostał mu dłużny. Więcej TUTAJ.
Finał castingu
W poniedziałek prezes PZPN ogłosi wynik castingu, który piłkarska Polska żyła przez ponad miesiąc, czyli o wiele za długo. "Bezkrólewie" trwało aż 36 dni - po raz ostatni reprezentacja była bez opiekuna tak długo w 2002 roku, gdy Zbigniew Boniek zastępował Jerzego Engela.
W tym czasie Kulesza rozmawiał z kilkoma kandydatami, a kilkadziesiąt innych ofert, które spłynęły do PZPN, odrzucił. Do prowadzenia reprezentacji Polski zgłosili się m.in. Fabio Capello, Fabio Cannavaro, Andrea Pirlo czy Claudio Ranieri. W pewnym momencie mocna była kandydatura Marcela Kollera. Szwajcar musiał jednak się wycofać ze względu na stan zdrowia - poddał się operacji kolana i do marca byłby uziemiony w domu. Więcej TUTAJ.
Po pięciu tygodniach prezes PZPN ostatecznie zdecydował się na szkoleniowca, którego na dobrą sprawę mógł zatrudnić tuż po rozstaniu z Paulo Sousą. Portugalczyk poinformował Kuleszę o chęci odejścia do Flamengo 26 grudnia, a Michniewicz oficjalnie rozpocznie pracę 36 dni później.
Nowy selekcjoner znalazł się w ekstremalnej sytuacji, bo na przygotowania do debiutu, który zarazem będzie najważniejszym meczem jego kadencji, będzie miał tylko 52 dni. Żaden z jego poprzedników nie musiał działać w tak trudnych warunkach. Z taką presją czasu i bez gry kontrolnej. Więcej TUTAJ.
Umowa o dzieło
Czesław Michniewicz to jednak człowiek, który żadnej pracy się nie boi. Od 2003 roku, gdy zadebiutował w Ekstraklasie jako trener Lecha Poznań, pracował w 10 klubach i prowadził młodzieżową reprezentację Polski. Nie ma dziś w polskiej piłce chętniej zatrudnianego szkoleniowca.
Przyjmował oferty od najbardziej ekscentrycznych i najtrudniejszych we współpracy właścicieli: Ryszarda Krauzego (Arka Gdynia), Sylwestra Cacka (Widzew Łódź), Józefa Wojciechowskiego (Polonia Warszawa) czy Danuty Witkowskiej (Bruk-Bet Nieciecza).
Taką opinię ma też Kulesza, który w 2011 roku zatrudnił Michniewicza w prowadzonej przez siebie silną ręką Jagiellonii Białystok. Panowie wytrzymali ze sobą tylko pięć miesięcy i rozstali się w atmosferze konfliktu. Czas leczy jednak rany.
Michniewicz podejmował się różnych zadań. Z Zagłębiem Lubin (2005-06) i Legią Warszawa (2020-21) zdobył mistrzostwo Polski, a z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2013) czy Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (2016-17) walczył o utrzymanie w lidze.
Nie może więc dziwić, że teraz podjął się karkołomnej misji wprowadzenia reprezentacji do mundialu w Katarze. W przeciwieństwie do Nawałki, który chciał dłuższej umowy, zgodził się na to, by jego kontrakt przypominał umowę o dzieło. Ma wprowadzić Polskę do mundialu, a w razie niepowodzenia w barażach PZPN będzie mógł go rozwiązać bez konsekwencji.
Prezentacja nowego selekcjonera reprezentacji Polski odbędzie się w poniedziałek o godz. 13:30 na Stadionie Narodowym w Warszawie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: długo się nie zastanawiał! "Bramka stadiony świata"