W niedzielne popołudnie, na popularnym w krajach Wschodu komunikatorze "Telegram", były rzecznik prasowy Szewczenki napisał: "Andrij Szewczenko zgodził się poprowadzić reprezentację Polski. Polski Związek Piłki Nożnej i ukraiński trener uzgodnili wszystkie warunki kontraktu".
"Według naszego źródła Szewczenko będzie otrzymywał pensję 2,5 mln euro rocznie. Część środków wypłaci Polski Związek Piłki Nożnej, resztę - sponsorzy. Pozostaje uzgodnić szczegóły rozwiązania umowy z Genoą" - czytamy na kanale, który należy do Mykoly Vasylkova, byłego osobistego rzecznika prasowego Szewczenki.
To kolejny sygnał, że kandydatura Ukraińca, o której pierwszy pisał "Przegląd Sportowy" wydaje się być poważna, albo nawet najpoważniejsza w tym momencie. Oczywiście, kwota 2,5 miliona euro byłaby rekordowa w historii reprezentacji Polski, ale można sobie wyobrazić, że na pensję złożą się sponsorzy.
W sobotę, na łamach WP SportoweFakty, Cezary Kulesza zapowiedział, że ogłosi nowego selekcjonera na Stadionie Narodowym 31 stycznia. Wiadomo jednak, że aby tak się stało, rozmowy muszą zakończyć się wcześniej. Szewczenko wciąż ma kontrakt z Genoą i być może właśnie w tym momencie trwają rozmowy na temat zasad jego rozwiązania. Dopiero po ich zakończeniu Ukrainiec może związać się z Polską.
ZOBACZ WIDEO: Trudne zadanie dla nowego selekcjonera. Engel wskazuje najważniejsze rzeczy do zrobienia