"Szczęsny jak Opatrzność", "Polak czuwał na Juventusem", "Szczęsny-zbawiciel", "Interwencja polskiego bramkarza na wagę zwycięstwa" - to tylko cztery wybrane cytaty z włoskich mediów.
Juventus FC pokonał w meczu wyjazdowym AS Romę 4:3, a Wojciech Szczęsny obronił w 82. minucie spotkania rzut karny wykonywany przez Lorenzo Pellegriniego (obejrzyj tę interwencję TUTAJ >>). Dzięki obronie polskiego bramkarza Juventus dowiózł wygraną do końca meczu. A to oznacza, że "Stara Dama" nie straciła kontaktu z czołówką Serie A i nadal liczy się w walce o prawo gry w przyszłorocznej Lidze Mistrzów.
Włoskie media aż pieją z zachwytu. W zdecydowanej większości Szczęsny otrzymał najwyższą notę, nie tylko wśród zawodników Juventusu, ale w ogóle z wszystkich występujących w tym wyjątkowym spotkaniu. Serwis "Calcionews24" ocenił występ Polaka na "siódemkę". To najwyższa - razem z Dejanem Kulusevskim - nota wśród wszystkich piłkarzy.
ZOBACZ WIDEO: Huknął nie do obrony! Tę bramkę można oglądać godzinami
Nic dziwnego, że dziennikarze tego serwisu porównali Polaka do... Opatrzności, która czuwała nad Juve. Portal leggo.it? Nota 6.5. Dziennikarze zwrócili uwagę, że "obrona rzutu karnego dała zespołowi komplet punktów". Przy wcześniejszych bramkach? "Bez większych szans".
Goal.com ocenił Polaka na "7" - najwyżej w ekipie z Turyny. W Romie jedynie Tammy Abraham również zasłużył na "siódemkę". - Szczęsny był zupełnie niewinny przy pierwszych trzech puszczonych golach - ocenił dziennikarz. - A potem obronił rzut karny. Dokładnie tak samo, jak podczas pierwszego meczu tego sezonu obu ekip. W Turynie również wyszedł zwycięsko z "jedenastki" (tę sytuację z października 2021 obejrzysz TUTAJ >>).
Włoski Eurosport ocenił występ Szczęsnego aż na 7.5. Jedynie Paulo Dybala otrzymał dokładnie taką samą notę. Wszyscy pozostali nie zostali aż tak docenieni. - Jego obrona rzutu karnego Pellegriniego wieńczy dzieło odkupienia po dość kiepskim początku obecnego sezonu - można przeczytać.
Serwis calciomercato.com z kolei nazwał Polaka "salvatore". Czyli "zbawicielem". - Nie miał większych szans przy trzech bramkarz, które strzeliła Roma. Ale w najważniejszym momencie meczu... Zbawiciel! - napisali Francesco Balzani oraz Nicola Balice.