Łukasz Fabiański zagrał 90 minut, a jego West Ham United przegrał z Manchesterem United 0:1 po samobójczym trafieniu Craiga Dawsona. Ta sytuacja zaskoczyła zupełnie wszystkich, obrońca źle wybił piłkę po dośrodkowaniu, Polak nie miał tutaj żadnych szans na interwencję.
Bramkarz "Młotów" do siebie nie powinien mieć pretensji za to spotkanie. Zagrał dobre zawody, był tak naprawdę najlepszym piłkarzem londyńskiego zespołu. Zasłużenie dostał bardzo wysokie noty. Portal whoscored.com przyznał mu ocenę 7,3 - najwyższą ze wszystkich graczy WHU. Identyczną dostali jedynie Jarrod Bowen i Declan Rice. Strona sofascore.com dała "Fabianowi" i Bowenowi identyczną notę, ale bardziej wyróżniła Rice'a oceną 7,6.
Polakowi policzono cztery obrony, z czego trzy były w trudnych sytuacjach. Do tego raz piąstkował piłkę. Statystycy policzyli jedno przerwanie akcji, ale tak naprawdę częściej łapał piłkę po nieźle zapowiadających się dośrodkowaniach i podaniach przeciwnika.
Oprócz tego Fabiański zanotował celność podań na poziomie 70 proc.
West Ham United wciąż zajmuje piąte miejsce w tabeli Premier League z dorobkiem 48 punktów.
Czytaj też:
Mourinho krytykuje sędziów
Niskie noty Bednarka
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora