To była 62. minuta. Alexandre Lacazette najpierw skiksował w polu karnym, a po chwili sfaulował (?) go Davinson Sanchez. Sędzia Michael Oliver od razu wskazał na jedenasty metr, a swojej decyzji nie zmienił nawet po konsultacji z wozem VAR. Sytuacja była jednak niejednoznaczna.
- W pierwszej chwili wydawało mi się, że był kontakt, chociaż dobrze nie widziałem tej sytuacji. Na ławce wszyscy byli jednak zgodni, że decyzja o przyznaniu rzutu karnego była prawidłowa - powiedział na konferencji prasowej trener Mikel Arteta.
Zdecydowanie w innym nastroju był szkoleniowiec gości Jose Mourinho. - Tylko ten rzut karny był gorszy niż nasza gra w pierwszej połowie. Nie chciałbym tego nazywać rzutem karnym, bo byłaby to obraza dla rzutów karnych - przyznał Portugalczyk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora
Mourinho odniósł się też do gry swoich zawodników. - Graliśmy bardzo źle w pierwszej połowie. 1:1 nie było sprawiedliwym wynikiem. Brakowało nam intensywności, odpowiedniego pressingu, gry do przodu. Każdy się cofał i nikt nie chciał atakować, poza paroma indywidualnymi akcjami Lucasa. Po przerwie mogliśmy zaprezentować się tylko lepiej, co zrobiliśmy. I tu pojawia się pytanie do Michaela Olivera, ale niestety niemożliwe do zadania, bo oni [sędziowie] nie rozmawiają po meczach - dodał Mourinho.
W 19. minucie boisko z powodu kontuzji opuścić musiał Heung-Min Son. - Taki jest futbol. Nie wiem, na jak długo nam wypadnie. To uraz mięśniowy. Son jest zawodnikiem, który bardzo szybko dochodzi do siebie. Ten uraz jest wynikiem kumulacji meczów w ostatnim czasie - podsumował Mourinho.
CZYTAJ TAKŻE:
Premier League. Pokaz siły Leicester City. Hat-trick Kelechiego Iheanacho
Sądny dzień dla reprezentantów Polski. To ich skreśli Paulo Sousa