Tottenham poległ w derbach. Geniusz i głupota Erika Lameli

PAP/EPA / Julian Finney / Na zdjęciu: piłkarze Arsenalu FC cieszą się z bramki
PAP/EPA / Julian Finney / Na zdjęciu: piłkarze Arsenalu FC cieszą się z bramki

Arsenal pokonał Tottenham 2:1 w derbach północnego Londynu, a Erik Lamela przebył drogę z nieba do piekła. Najpierw strzelił pięknego gola, a na kwadrans przed końcem opuścił boisko po czerwonej kartce. O wyniku przesądził kontrowersyjny rzut karny.

Erik Lamela prawdopodobnie nie potrafi zdobywać brzydkich bramek. W 33. minucie derbów północnego Londynu po raz kolejny wykazał się nieprawdopodobnym kunsztem i w pierwszym ataku Tottenham w niedzielnym meczu popisał się strzałem krzyżakiem, raboną. Można szukać innych określeń. Trafienie było po prostu z innej planety. Jest to o tyle nieoczywiste, że Argentyńczyk nie rozpoczął meczu w wyjściowym składzie. Pojawił się na boisku niespełna kwadrans wcześniej, zmieniając kontuzjowanego Heung-Min Sona.

Finalnie jednak Lamela będzie miał słodko-gorzkie wspomnienia z tego meczu. Być może strzelił gola sezonu, ale jego zespół zasłużenie przegrał w derbach z Arsenalem 1:2, a on sam na piętnaście minut przed końcem meczu wyleciał z boiska z drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Przeszedł więc drogę z nieba do piekła. Od bohatera do zera.

Do momentu strzelenia gola gra gościom kompletnie się nie układała. Przede wszystkim fantastycznie grał Arsenal, stosował wysoki pressing, szybko odbierał piłkę, stwarzał zagrożenie pod bramką Hugo Llorisa, ale... w piłce nożnej liczą się przecież bramki, a tych początkowo brakowało. Gospodarze mieli też pecha, bo najpierw Emile Smith Rowe trafił w poprzeczkę, a następnie Cedric Soares w słupek. Wyrównanie nadeszło dosłownie chwilę przed końcem pierwszej połowy. Z lewej strony dośrodkował Kieran Tierney, a akcję sfinalizował Martin Odegaard.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie, co on zrobił! Fantastyczny gol piłkarza-amatora

Co ciekawe, oba gole zostały strzelone w momencie, gdy to rywal prezentował się lepiej. Bramka dla Tottenhamu padła w okresie całkowitej dominacji Arsenalu, natomiast wyrównanie nadeszło, gdy wydawało się, że to goście przejmują kontrolę nad spotkaniem.

Tak jak długo po tym meczu będzie mówić się o bramce Lameli, tak pewnie sporo poświęci się też sytuacji z 62. minuty, gdy Davinson Sanchez sprokurował rzut karny, faulując Alexandre'a Lacazette'a. Najpierw Francuz skiksował, później nastąpił kontakt z obrońcą. Sędzia Michael Oliver bez wahania wskazał na jedenasty metr, VAR nie podpowiedział mu zmiany decyzji. Do piłki podszedł sam poszkodowany i dał pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie Arsenalowi.

Kanonierzy nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa w derbach. Nie zanosiło się na to, gdy oba zespoły grały po jedenastu, ale po czerwonej kartce dla Lameli przyjezdni nieco ruszyli do przodu. Tottenham grał do końca, a w 90. minucie powinien doprowadzić do remisu. Najpierw Harry Kane trafił w słupek, a po chwili dobitkę Sancheza z linii bramkowej wybił Gabriel Magalhaes.

Dzięki tej wygranej Arsenal zbliżył się w tabeli do Tottenhamu na odległość czterech punktów.

Arsenal - Tottenham Hotspur 2:1 (1:1)
0:1 Erik Lamela 33'
1:1 Martin Odegaard 44'
2:1 Alexandre Lacazette (k.) 64'

Składy:

Arsenal: Bernd Leno - Cedric Soares, David Luiz, Gabriel Magalhaes, Kieran Tierney - Bukayo Saka (46' Nicolas Pepe), Thomas Partey, Granit Xhaka, Martin Odegaard, Emile Smith Rowe (78' Willian) - Alexandre Lacazette (88' Mohamed Elneny).

Tottenham: Hugo Lloris - Matt Doherty, Davinson Sanchez, Toby Alderweireld, Sergio Reguilon - Gareth Bale (57' Moussa Sissoko), Tanguy Ndombele (62' Dele Alli), Pierre-Emile Hoejbjerg, Lucas Moura, Heung-min Son (19' Erik Lamela) - Harry Kane.

Żółte kartki: Xhaka (Arsenal) oraz Reguilon, Sanchez, Lamela (Tottenham).

Czerwona kartka: Lamela (Tottenham, za drugą żółtą).

Sędzia: Michael Oliver.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 27 5 6 83:32 86
2 Manchester United 38 21 11 6 73:44 74
3 Liverpool FC 38 20 9 9 68:42 69
4 Chelsea FC 38 19 10 9 58:36 67
5 Leicester City 38 20 6 12 68:50 66
6 West Ham United 38 19 8 11 62:47 65
7 Tottenham Hotspur 38 18 8 12 68:45 62
8 Arsenal FC 38 18 7 13 55:39 61
9 Leeds United 38 18 5 15 62:54 59
10 Everton 38 17 8 13 47:48 59
11 Aston Villa 38 16 7 15 55:46 55
12 Newcastle United 38 12 9 17 46:62 45
13 Wolverhampton Wanderers 38 12 9 17 36:52 45
14 Crystal Palace 38 12 8 18 41:66 44
15 Southampton FC 38 12 7 19 47:68 43
16 Brighton and Hove Albion 38 9 14 15 40:46 41
17 Burnley FC 38 10 9 19 33:55 39
18 Fulham FC 38 5 13 20 27:53 28
19 West Bromwich Albion 38 5 11 22 35:76 26
20 Sheffield United 38 7 2 29 20:63 23

CZYTAJ TAKŻE: 
Szykuje się wielki powrót do reprezentacji Polski. "Jest lepszy niż kiedykolwiek"
"Prawdziwi mistrzowie nigdy się nie poddają!". Cristiano Ronaldo przerwał milczenie

Komentarze (1)
avatar
Dżorcz Klunej
14.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Irytująca jest ta ekipa, wejście w sezon mieli naprawdę bardzo dobre, a teraz grają nieprzyjemny dla oka futbol. I pomyśleć, że dwa lata temu byli w finale LM, chociaż brakuje kliku zawodników Czytaj całość