Podczas meczu w ramach 1/8 finału Charleston Open, Qinwen Zheng pokonała Elise Mertens w trzech setach: 6:3, 3:6, 6:3. Po meczu Zheng podziękowała publiczności za wsparcie, które jej zdaniem było kluczowe dla zwycięstwa.
- Myślę, że to dzięki tłumowi tutaj, bo widzę, że wszyscy kochają tenis i tę atmosferę. Gdyby nie wsparcie, myślę, że byłabym martwa - powiedziała Zheng.
ZOBACZ WIDEO: Festiwal strzelecki w Ameryce Południowej. Dwa gole to arcydzieła!
Jednak nie obyło się bez kontrowersji. W trakcie trzeciego seta Zheng w złości rzuciła piłkę w kierunku dziecka podającego piłki. Nagranie z tego incydentu pojawiło się w mediach społecznościowych. Zheng nie spodziewała się kolejnej piłki od dziecka i w gniewie odesłała ją z powrotem, co wywołało negatywne komentarze.
Zachowanie Zheng porównano do incydentu z Igą Świątek na Indian Wells, gdy podobnie zachowała się wobec osoby podającej piłkę. To nie pierwszy raz, gdy Zheng jest krytykowana za swoje zachowanie na korcie. Wcześniej, podczas Wuhan Open, krzyczała na sędziego liniowego.
Ostatnie miesiące są niezbyt udane dla Chinki i być może stąd ta frustracja. W Charlestone odpadła w ćwierćfinale, przegrywając w dwóch setach z Jekateriną Aleksandrową (1:6, 4:6). W Miami oraz Indian Wells dochodziła do ćwierćfinału, gdzie eliminowały ją Aryna Sabelnka i Iga Świątek.