Bukayo Saka pauzował przez ponad trzy miesiące. Anglik doznał kontuzji w meczu przeciwko Crystal Palace (21 grudnia ubiegłego roku). Jak się okazało, zerwał ścięgno uda i musiał przejść operację.
Stracił bardzo ważne mecze zarówno w Premier League, w Lidze Mistrzów, jak i w Pucharze Anglii.
W końcu jednak wrócił. 1 kwietnia wszedł na boisko w drugiej połowie meczu z Fulham, a w miniony weekend dostał od trenera Mikela Artety 45 minut w spotkaniu z Evertonem.
Saka będzie oczywiście w kadrze "Kanonierów" na wtorkowe starcie z Realem Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
- Było ciężko, ale nie mogłem wyobrazić sobie lepszego momentu na powrót - powiedział Saka na konferencji prasowej.
Dodał też, że prawdopodobnie będzie to dla niego najważniejszy mecz w koszulce Arsenalu w dotychczasowej karierze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to było?! Zdobyła gola z połowy boiska!
- Na początku było naprawdę ciężko dowiedzieć się, jak poważny jest mój uraz i czy będę musiał przejść operację. Ciężko było mi się ruszać, ale po zabiegu skupiłem się wyłącznie na tym, by wrócić silniejszy. Przez ostatnie 5 lat grałem non stop, a teraz miałem odpowiednią przerwę. Mogłem robić rzeczy, których zazwyczaj nie robię. Czuję się bardzo dobrze, przede wszystkim odpocząłem mentalnie - powiedział Saka.
Mecz z Realem Madryt jest dla niego spełnieniem marzeń.
- Możecie zapytać fizjoterapeutów. Wielokrotnie rozmawialiśmy o tym meczu. Nie chciałem tylko wrócić. Chciałem wrócić w dobrej formie. Czuje się dobrze. Pracowałem nad tym wiele miesięcy i jestem podekscytowany, że ten dzień w końcu nadszedł - przyznał Saka.
- Szanujemy Real za to, czego dokonał w Europie, ale jutro wszystko się może wydarzyć. Marzyłem o takich wieczorach będąc dzieckiem. To wielka noc, stawka jest bardzo wysoka. Zagramy przeciwko jednej z najlepszych drużyn w tych rozgrywkach - powiedział skrzydłowy Arsenalu.
Początek meczu Arsenal - Real Madryt we wtorek o godz. 21.