Zaiskrzyło na linii Tite - Donald Trump. Selekcjoner reprezentacji Brazylii podczas ostatniej konferencji prasowej został poproszony o komentarz do słów prezydenta Stanów Zjednoczonych, który w trakcie sierpniowego spotkania z szefem FIFA, Giannim Infantino, zadrwił z Canarinhos po odpadnięciu tego zespołu w ćwierćfinale mundialu w Rosji.
- Specjalnie dla niego (Trumpa - przyp. red.), jeśli tego nie wie, mogę mu pokazać (w tym momencie Tite skierował do kamery pięć palców dłoni - przyp. red.). Mamy na koncie pięć tytułów mistrza świata. Być może powinien być lepiej poinformowany, jeśli chodzi o historię - powiedział 57-letni szkoleniowiec.
Brazil manager Tite responds to Donald Trump's World Cup jibe pic.twitter.com/1vA3eLpA56
— Guardian sport (@guardian_sport) 11 września 2018
Na spotkaniu z Infantino, kiedy Trump dowiedział się, że do zadania pytania przygotowuje się dziennikarz z Brazylii skwitował: "Brazylia, kraj piłki nożnej". Chwilę potem prezydent USA zaśmiał się ze stwierdzenia, że - tu cytat: "Canarinhos mają najlepszy piłkarski team na świecie". - Za wyjątkiem tego, że ostatnio mieli mały problem, tak? - zażartował wówczas Trump.
Na mistrzostwach świata w Rosji Brazylia odpadła w ćwierćfinale turnieju, przegrywając w Kazaniu z Belgią (1:2), która potem wywalczyła brązowe medale (po zwycięstwie z Anglią 2:0).
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Neymar z Mogilna. Jego "symulkę" nagrały kamery