To było historyczne spotkanie dla polskiej piłki. Na Stadionie Śląskim zasiadło 53888 widzów, żeby śledzić mecz Ruch Chorzów - Wisła Kraków. Przygotowana została nawet specjalna oprawa, o której pisaliśmy TUTAJ.
Jednak kibice gospodarzy nie mają powodów do zadowolenia, bo ich zespół został kompletnie rozbity. "Biała Gwiazda" po pierwszej połowie prowadziła, a po zmianie stron dołożyła jeszcze dwie bramki i zwyciężyła 5:0.
Dla fanów, którzy śledzili to spotkanie w telewizji, najbardziej kuriozalny był gol numer trzy. Wszystko z uwagi na to, że... nie dało się go zobaczyć na transmisji!
Zdarzyło się tak przez race, które odpalili kibice obu klubów. Z tego powodu TVP Sport robił wszystko, by ludzie przed telewizorami mogli zobaczyć trafienie Angela Baeny w doliczonym czasie gry, lecz ujrzeli tylko moment strzały, co i tak było słabo widoczne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hiszpańscy kibice oszaleli na punkcie Pajor