Korona nadal nie przegrywa! Wicemistrz Polski ma coraz mniej tlenu

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Martin Remacle i Petr Schwarz
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Martin Remacle i Petr Schwarz

Śląsk Wrocław jest w fatalnej sytuacji i potrzebuje punktów niczym tlenu. W sobotę zabrał go Adrian Dalmau, który dzięki dwóm bramkom zapewnił zwycięstwo Koronie Kielce. Drużyna Ante Simundzy coraz mocniej czuje oddech spadku na plecach.

Dla Śląska każdy mecz to walka o przetrwanie. Wrocławianie sami doprowadzili do tej sytuacji, bo w rundzie jesiennej zdołali uzbierać zaledwie dziesięć punktów. Ostatnie zwycięstwo nad Widzewem Łódź (3:0) tchnęło w nich jeszcze odrobinę nadziei.

W sobotę wicemistrzowie Polski mierzyli się jednak z Koroną Kielce, która od dłuższego czasu prezentuje solidną formę - ostatni raz przegrała w grudniu. Już przed pierwszym gwizdkiem było więc jasne, że zdobycie trzech punktów na Exbud Arena będzie nie lada wyzwaniem.

Od 35. minuty gra Śląska wyglądała nieco lepiej niż na początku spotkania. Ale co z tego, skoro tuż przed przerwą podopieczni Ante Simundzy znów dali się zaskoczyć. Równowagę stracił Tommaso Guercio, co pozwoliło Mariuszowi Fornalczykowi swobodnie dograć do Adriana Dalmau. Hiszpan bez problemu dołożył nogę i pokonał Rafała Leszczyńskiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bożyszczem fanów. Szalona radość

Druga połowa to kolejne ataki Śląska, ale w kluczowych momentach gościom brakowało pomysłu na sforsowanie defensywy Korony. Tym razem jednak to nie rywale, a ich własny zawodnik, Marc Llinares, podciął im skrzydła.

Lewy obrońca zachował się nieodpowiedzialnie we własnym polu karnym - wyciągnął rękę w kierunku nadlatującej piłki. Sędzia Sebastian Krasny po analizie VAR nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Adrian Dalmau, który pewnym strzałem podwyższył prowadzenie gospodarzy.

Wrocławianie oddali aż siedemnaście strzałów, ale futbol rządzi się prostą zasadą - liczą się tylko gole. A tych na Exbud Arena podopieczni Ante Simundzy nie zdobyli, przez co widmo spadku do Betclic 1. Ligi jest coraz bardziej realne.

Korona Kielce ma za to nieco więcej spokoju. Zespół Jacka Zielińskiego wygrał drugi mecz z rzędu na własnym stadionie i z chłodną głową może wyczekiwać nadchodzącego ćwierćfinału Pucharu Polski przeciwko Ruchowi Chorzów.

Korona Kielce - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)
1:0 - Adrian Dalmau 45+4'
2:0 - Adrian Dalmau 76' (k.)

Składy: 

Korona Kielce: Rafał Mamla - Konstantinos Sotiriou, Bartłomiej Smolarczyk, Miłosz Trojak - Hubert Zwoźny, Pedro Nuno (67' Yoav Hofmayster), Nono, Jakub Konstantyn (74' Wiktor Długosz) - Martin Remacle (74' Marcus Godinho), Adrian Dalmau (82' Jewgienij Szykawka), Mariusz Fornalczyk (82' Shuma Nagamatsu)

Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Tommaso Guercio (58' Jehor Macenko), Serafin Szota, Aleksander Paluszek, Marc Llinares (79' Krzysztof Kurowski) - Tudor Baluta (59' Peter Pokorny), Petr Schwarz - Piotr Samiec-Talar, Jose Pozo, Mateusz Żukowski (69' Arnau Ortiz) - Sebastian Musiolik (46' Assad Al Hamlawi)

Żółte kartki: Miłosz Trojak (Korona Kielce)

Sędzia: Sebastian Krasny

Komentarze (4)
avatar
Maciej Ciarach
4 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
pozbyli sie Erik Expósito ....,,to teraz 2 liga 
avatar
Jaro k
5 h temu
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Motor też podaruje Śląskowi 3 punkty tak jak Gieksie 
avatar
rafał lis
6 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z taką grom to 1 liga na wiele wiele lat. 
Zgłoś nielegalne treści