Negocjacje między Legią a CSKA w sprawie Sebastiana Szymańskiego są faktem potwierdzonym przez reprezentującą młodego Polaka agencję menedżerską Stellar Group. Kluby rozmawiają ze sobą od blisko dwóch tygodni. Więcej o tym TUTAJ.
Kością niezgody pozostaje wysokość odstępnego. Legia chciałaby pobić transferowy rekord Lotto Ekstraklasy i zarobić na Szymańskim 7 mln euro. CSKA ceni 19-latka, ale nie jest przekonane do spełnienia żądań mistrza Polski.
Roman Oreszczuk, który po zakończeniu kariery (2010) został agentem piłkarskim i jest łącznikiem między Polską a Rosją, twierdzi, że Szymański nie jest wart 7 mln euro.
- To bardzo dobry, obiecujący pomocnik, ale moim zdaniem to inwestycja w przyszłość. Legia żąda za niego siedem milionów euro, a on zdecydowanie nie jest wart takich pieniędzy - przyznał 43-latek w rozmowie z dziennikiem "Sport-Express".
- Klub z Warszawy ma wielkie problemy finansowe, dziura w budżecie wynosi około pięć-sześć milionów euro. Sądzę, że CSKA zapłaci za Szymańskiego maksymalnie trzy-cztery miliony euro. Więcej na niego nie wyłoży - dodał Oreszczuk.
- Musi nabrać masy, ale ma otwarty umysł i wygląda bardzo dobrze. Za rok, dwa będzie bardzo dobrym zawodnikiem, na którym CSKA może zarobić. Ale nie wiem, czy teraz jest wart siedem milionów euro - podkreślił rosyjski agent.
Roman Oreszczuk był związany z Legią Warszawa w sezonach 1995/1996 i 1996/1997. Nie zrobił przy Łazienkowskiej 3 furory, a wręcz przeciwnie - kibice stołecznego klubu zapamiętali go jako mocno chybioną inwestycję. Był napastnikiem, ale w 15 występach w barwach Legii strzelił tylko dwa gole - w el. Pucharu UEFA z luksemburskim Jeunesse Esch i fińskim FC Haka Valkeakoski.
Jako agent był w Polsce bardziej skuteczny. Pomógł wytransferować do rosyjskich klubów m.in. Macieja Rybusa, Jakuba Wawrzyniaka, Marcina Komorowskiego czy Macieja Makuszewskiego.
ZOBACZ WIDEO Odrodzenie beniaminka w Hiszpanii, bramka Avila "palce lizać" [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Na jakim świecie ten gość żyje...