Przez Moskwę na Zachód. CSKA może być dla Sebastiana Szymańskiego trampoliną do kariery

Getty Images / Łukasz Grochala / Na zdjęciu: Sebastian Szymański
Getty Images / Łukasz Grochala / Na zdjęciu: Sebastian Szymański

Sebastian Szymański jest krytykowany za chęć przejścia do CSKA Moskwa, ale z Rosji może mieć zdecydowanie bliżej do mocnej zachodniej ligi niż z Polski. W ostatnich latach po piłkarzy CSKA sięgały Milan, Roma, Hoffenheim, Leicester City i Monaco.

Sprawa odejścia Sebastiana Szymańskiego z Legii Warszawa nabrała tempa po tym, jak mistrz Polski pożegnał się z rozgrywkami UEFA wcześniej, niż zakładano przy Łazienkowskiej 3. Sprzedaż młodzieżowego reprezentanta Polski ma zmniejszyć finansowe konsekwencje szybkiego odpadnięcia z europucharów.

CSKA negocjuje z Legią od dwóch tygodni, co potwierdził ostatnio reprezentujący Szymańskiego David Mannaseh z agencji Stellar Football. Więcej o tym TUTAJ. Młody legionista ma też inne oferty, ale jego priorytetem są przenosiny do Moskwy. - Na Szymańskiego są również inni chętni, ale on sam chce przejść do CSKA - stwierdził Mannaseh.

Decyzja Szymańskiego spotkała się ze zdecydowaną krytyką. Nie brak nawet skrajnie absurdalnych opinii, według których 19-latek podzieli los Dawida Janczyka, który w podobnym wieku i na podobnym etapie kariery przeniósł się z Legii do CSKA i w Moskwie jego dobrze zapowiadająca się przygoda z piłką skończyła się, zanim na dobre się zaczęła. Po pierwsze, Janczyk i Szymański to dwa różne typy pod względem mentalnym, a właśnie słaba konstrukcja psychiczna sprawiła, że Janczyk nie poradził sobie w CSKA.

Po drugie, Priemjer-Liga, a w szczególności CSKA Moskwa jest zdecydowanie lepszą trampoliną na Zachód Europy od Lotto Ekstraklasy. W ostatnich pięciu latach, licząc od sezonu 2013/2014, po piłkarzy CSKA sięgnęły AC Milan (Keisuke Honda), TSG 1899 Hoffenheim (Steven Zuber), AS Roma (Seydou Doumbia), Leicester City (Ahmed Musa) i AS Monaco (Aleksandr Gołowin). Nie ma w Polsce klubu, który w branym pod uwagę okresie wytransferowałby swoich zawodników do takich zespołów. Owszem, gracze Legii w tym czasie też trafiali do Bundesligi (Ondrej Duda), La Liga (Armando Sadiku), Ligue 1 (Dominik Furman, Igor Lewczuk) czy Serie A (Bartosz Bereszyński), ale zasilili kluby z niższej półki.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Karol Linetty blisko szczęścia w polskim meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 3]

Ponadto przedstawiciele najlepszych europejskich lig sięgają po zawodników Lotto Ekstraklasy, którzy z dobrej strony pokazali się w rozgrywkach UEFA albo w swoich drużynach narodowych. Tymczasem Legia nie awansowała do fazy grupowej europucharów po raz drugi z rzędu, odpadając ze zdecydowanie niżej notowanymi rywalami, więc Szymański stracił okno wystawowe, przez które mogliby mu się przyglądać skauci z Zachodu. Na powołanie do kadry A też na razie nie może liczyć i pozostają mu występy w młodzieżowej reprezentacji, które dla największych klubów nie są rzetelną weryfikacją zawodników.

CSKA natomiast występuje w fazie grupowej Ligi Mistrzów bądź Pucharu UEFA/Ligi Europy rokrocznie od 14 lat. W minionym sezonie Wojskowi dotarli aż do ćwierćfinału Ligi Europy, odpadając dopiero z Arsenalem, a teraz jako wicemistrzowie Rosji zagrają w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Przenosząc się do Rosji, Szymański otrzyma nie tylko szansę na występy w rozgrywkach UEFA, ale też na codzienną rywalizację w szóstej najlepszej lidze Starego Kontynentu, za którą uchodzi Priemjer-Liga. Regularna konfrontacja z rywalami zdecydowanie mocniejszymi od tych z Lotto Ekstraklasy to jeden z podstawowych stymulantów rozwoju, więc przenosiny do CSKA to dla 19-latka krok do przodu także pod czysto sportowym względem.

Za transferem Szymańskiego do CSKA przemawia też polityka kadrowa wicemistrza Rosji. Poza sprzedanym Monaco za 30 mln euro Gołowinem latem z CSKA pożegnali się także Vitinho, który wrócił do Brazylii, 30-letni Bibras Natcho (Olympiakos Pireus), 32-letni Pontus Wernbloom (PAOK Saloniki), a także 36-letni Aleksiej i Wasilij Bieriezucki oraz 38-letni Siergiej Ignaszewicz, którzy zakończyli kariery.

Teraz najstarszym graczem z pola jest 32-letni Kirił Nababkin, a trener Wiktor Gonczarenko w wyjściowej "11" regularnie znajduje się miejsce dla 5-6 młodzieżowców. Nie ma w rosyjskiej ekstraklasie chętniej stawiającego na młodych zawodników szkoleniowca od Białorusina, a fakt, że wicemistrz Rosji chce wydać na Szymańskiego aż 7 mln euro, świadczy o tym, że wiąże z nim spore nadzieje. Dość powiedzieć, że Polak może kosztować więcej, niż klub ze stolicy Rosji przeznaczył na pozyskanie nowych zawodników w pięciu ostatnich oknach transferowych łącznie. CSKA nie wydałby takich pieniędzy na kogoś, w kim widziałby jedynie uzupełnienie składu.

Źródło artykułu: