"Kicker" potwierdził tym samym to, o czym WP SportoweFakty informowały już 19 lipca w tekście Michała Kołodziejczyka, który można znaleźć w tym miejscu.
Jakub Błaszczykowski był zawodnikiem Borussii od lata 2007 roku. Dla klubu z Signal Iduna Park rozegrał łącznie 253 spotkania, w których strzelił 32 gole i zanotował 52 asysty. Z BVB sięgnął po dwa mistrzostwa i Superpucharu Niemiec oraz jeden Puchar Niemiec.
W minionym sezonie polski skrzydłowy był wypożyczony z Dortmundu do Fiorentiny. Do 31 sierpnia nie tylko nie rozegrał ani jednego spotkania w barwach Borussii, ale też ani razu nie znalazł się w nawet w meczowej kadrze zespołu Thomasa Tuchela.
Początek w barwach Violi miał udany, ale podczas listopadowego zgrupowania reprezentacji Polski doznał kontuzji, po wyleczeniu której nie odzyskał już miejsca w składzie. Po pierwsze z powodu urazu pauzował przez blisko dwa miesiące, a po drugie na zgrupowanie kadry udał się wbrew woli Paulo Sousy, co obniżyło jego notowania u portugalskiego trenera.
Błaszczykowski w poprzednim sezonie spędził na boisku tylko 1007 minut w 20 spotkaniach, ale brak rytmu meczowego nie przeszkodził mu w tym, by podczas Euro 2016 być jednym z najlepszych zawodników reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni strzelili we Francji cztery gole: autorem dwóch z nich był sam Błaszczykowski, a przy innym asystował.
Fiorentina już na początku kwietnia zadecydowała, że nie wykupi wypożyczonego z Borussii Polaka, więc ten od 1 lipca znów był zawodnikiem BVB, ale Thomas Tuchel nie widział dla niego miejsca w składzie. 31-latek będzie kontynuował karierę w Wolfsburgu, o czym niebezpośrednio poinformował na Facebooku.
Zainteresowanie Błaszczykowskim przejawiały też inne kluby: Hertha Berlin, West Ham United, Liverpool czy Southampton oraz kluby z Chin i Stanów Zjednoczonych. Wilki zapłacą za byłego kapitana reprezentacji Biało-Czerwonych 5 mln euro.
ZOBACZ WIDEO: Niezwykły postęp reprezentacji Polski. "Dwa lata temu nikt by w to nie uwierzył"
Życzę Kubie, żeby przy pierw Czytaj całość