- Jest to jedna z lepszych reprezentacji od wielu lat. To silna grupa piłkarzy, którzy mają wspólny cel i było to widać na boisku. W meczu z Irlandią tak naprawdę nie było słabych punktów, każdy stanął na wysokości zadania i zaprezentował się bardzo dobrze - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Paweł Golański.
Były piłkarz między innymi Korony Kielce, a obecnie rumuńskiego ASA Targu Mures, nie chce przypisywać sukcesu tylko wąskiej grupie zawodników. - Oczywiście indywidualność w osobie Roberta Lewandowskiego robi różnicę, ale akurat jeżeli chodzi o to spotkanie, bohaterem był cały zespół. Nie był to łatwy mecz. Irlandia to przeciwnik, który gra bardzo ostro i prosto. Dla innych drużyn jest to najgorsze, bo czasami taki chaos na boisku, który Irlandczycy próbowali wprowadzić szczególnie w końcówce, przynosi efekt - stwierdził. Jak przystało na obrońcę, to właśnie postawa defensywy zwróciła jego szczególną uwagę. - Obrona kierowana przez Kamila Glika grała bardzo dobrze i co najważniejsze, nie dała się zaskoczyć.
Biało-Czerwoni wystąpią na Euro po raz trzeci w historii. Pierwszy awans - wywalczony za kadencji Leo Beenhakkera - jest doskonale pamiętany przez Golańskiego. Podczas mistrzostw 33-latek wystąpił w dwóch meczach. O dobrych wspomnieniach nie ma jednak mowy. Skończyło się bowiem na porażkach z Niemcami (0:2) i Chorwacją (0:1) oraz remisie z Austrią (1:1). - Niestety nie było to udane Euro. Teraz po cichu liczę, że będzie zupełnie inaczej. Mam nadzieję, że obecna reprezentacja jest gotowa, aby sprostać wielkiej imprezie. My wtedy nie byliśmy gotowi i nie wypadliśmy zbyt korzystnie - przyznaje.
Czy we Francji będzie lepiej? Forma zaprezentowana przez Polaków w eliminacjach pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. - Piłkarze, którzy są teraz w reprezentacji, są w stanie powalczyć z najlepszymi drużynami. Myślę, że nie pojedziemy do Francji ze spuszczonymi głowami, wręcz przeciwnie uważam, że śmiało możemy mówić, że wyjście z grupy jest w naszym zasięgu i to bez względu na to jakich trafimy przeciwników. Te mistrzostwa mogą być przełomowe dla naszej reprezentacji - kończy.
[b]Lewandowski: zasłużyliśmy na to
[/b]