Torino FC musiało pokonać AC Milan, by przed ostatnią serią gier nadal liczyć się w walce o przepustki do europejskich pucharów. Zespół Giampiero Ventury rozegrał jednak w Lombardii bardzo słabe zawody i zasłużenie przegrał 0:3. Linia obrony z Kamilem Glikiem nie uniknęła błędów, a w ofensywie turyńczycy byli zupełnie bezradni.
[ad=rectangle]
- Jest nam bardzo przykro z powodu tej porażki, ale naprawdę dawaliśmy z siebie wszystko. Niestety brakuje już trochę paliwa - przyznał kapitan Byków. - Wynik jest niekorzystny, ale nie przekreśla całego sezonu, który uważam za udany. Rozegraliśmy mnóstwo meczów, kilka z nich poszło nie po naszej myśli, ale generalnie ocena jest bardzo pozytywna - podsumował Glik.
- Byłoby wspaniale, gdyby w ostatniej kolejce stadion wypełnił się po brzegi. Moglibyśmy z kibicami wzajemnie sobie podziękować za cały sezon - przyznał środkowy obrońca przed zaplanowanym na 31 maja pojedynkiem 38. serii gier z AC Ceseną.
Torino plasuje się obecnie na 9. pozycji pomiędzy Interem Mediolan a Milanem. Aby wskoczyć na 8. miejsce, musi wygrać swój mecz oraz liczyć na brak domowego zwycięstwa Nerazzurrich nad Empoli FC.