24-letni pomocnik Lechii jest zadowolony z tego, że został dostrzeżony przez Leo Beenhakkera i nie ukrywa, że jest zdeterminowany, aby zrealizować swoje marzenie. - Każdy gra w piłkę po to, aby kiedyś zagrać w kadrze. Pojawiła się szansa i będę się starał ją wykorzystać - powiedział Łukasz Trałka w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Już wcześniej pojawiały się spekulacje, że właśnie Trałka może zostać powołany na zgrupowanie do Turcji. - Pojawiały się wcześniej różne spekulacje i przewijały się różne nazwiska, między innymi moje. Po cichu liczyłem, że może dostanę powołanie. Jak się okazało przyszedł faks do klubu i jestem bardzo zadowolony. Trzeba się teraz pokazać z dobrej strony, by to nie był tylko epizod - mówi ambitny piłkarz.
Ostatnim piłkarzem Lechii, który grał w reprezentacji Polski był Marek Ługowski, który 2 września 1987 roku w Bydgoszczy zagrał w wygranym przez kadrę spotkaniu przeciwko Rumunii. Czy jest to coś wielkiego dla klubu? - Na pewno tak. Od długiego czasu nikt z Lechii nie grał w reprezentacji i fajnie, że ktoś zauważył zawodnika gdańskiego klubu. Mobilizuje to wszystkich do dalszej pracy, bo z Lechii też można trafić do kadry - cieszy się urodzony w Rzeszowie piłkarz.
W reprezentacji Polski grało już siedmiu piłkarzy. Jedynym, który odnalazł się w kadrze i zagrał ponad 2 spotkania był Roman Korynt, który rozegrał 33 mecze z orzełkiem na piersi. Czy Trałka przełamie złą passę piłkarzy biało-zielonych i zadomowi się w reprezentacji? - Nie wiem czy przełamię. Najważniejsze dla mnie jest to, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Jak będzie dalej? Nie wybiegam aż tak daleko. Jeszcze mamy trzy mecze ligowe i do zgrupowania reprezentacji jest jeszcze trochę czasu - studzi emocje Trałka.
Jak dotąd w swojej karierze Trałka nie miał okazji współpracować z takim trenerem, jak Leo Beenhakker. Jeszcze nie pracowałem z takim trenerem i jestem ciekawy co z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że nauczę się jak najwięcej i że będę potrafił czerpać z tego jak najwięcej. Czego się nauczę okaże się jednak dopiero po obozie - mówi w rozmowie z naszym portalem piłkarz.
Co może wnieść Łukasz Trałka do kadry Polski? - Nic ciekawego w tej kwestii nie powiem. Jest to moje pierwsze powołanie, będzie to siedmiodniowe zgrupowanie, podczas którego rozegramy dwa mecze. Będę się chciał pokazać z jak najlepszej strony. Co wniosę? Zobaczymy - kończy zadowolony piłkarz.