Podczas gdy Śląsk Wrocław jest w polskiej lidze niczym Titanic i idzie na dno, to były zawodnik tego klubu podtrzymuje wysoką formę w Australii.
Patryk Klimala strzelił w sobotę siódmego ligowego gola w tym sezonie, a ogółem była to dla niego dziesiąta bramka w barwach Sydney FC.
Tym cenniejsza, że stało się to w derbowym spotkaniu z Western Sydney Wanderers.
Spotkaniu szalonym, zwariowanym, pełnym emocji i zwrotów akcji.
Zaczęło się już w 7. minucie, gdy Klimala zrobił ruch i otrzymał kapitalne prostopadłe podanie od Anthony'ego Caceresa, a następnie nie zadrżała mu noga w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Cała akcja była wprost wyśmienita.
A mecz zakończył się remisem 3:3. Na początku drugiej połowy goście prowadzili już 3:1, jednak końcówka należała do Sydney FC. W 88. minucie bramkę zdobył Adrian Segecic, a wyrównał w siódmej minucie doliczonego czasu wspomniany Caceres.
Zobacz bramkę Klimali:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy