Jakub Błaszczykowski rozpocznie rundę na ławce?

Czy przybycie Nuriego Sahina pogorszy położenie Jakuba Błaszczykowskiego w Borussii Dortmund? Niemieckie media nie wykluczają takiego rozwiązania.

W rundzie jesiennej Jakub Błaszczykowski był jednym z pewniaków Juergena Kloppa. Kapitan polskiej kadry, gdy tylko był zdrowy, rozpoczynał mecze w podstawowym składzie. Teraz sytuacja ta może ulec zmianie, ponieważ do gry w wyjściowej jedenastce sposobi się nowy nabytek mistrza Niemiec, Nuri Sahin.

- Wciąż znam wszystkie schematy w Borussii, wiem gdzie biegają Piszczek i Schmelzer. Mamy bardzo silną linię pomocy, a trener ma kłopot bogactwa - przyznaje Turek. Według Bildu zawodnik wypożyczony z Realu Madryt podczas pierwszych treningów i towarzyskiego turnieju Winter Cup zyskał zaufanie szkoleniowca i w sobotnim meczu z Werderem Brema w 18. kolejce zagra od 1. minuty.

Teoretycznie przybycie Sahina powinno oznaczać kłopoty dla Sebastiana Kehla, Svena Bendera oraz Ilkaya Gundogana, ponieważ w stosowanym przez BVB systemie 4-2-3-1 obok 24-latka mógłby występować tylko jeden z nich. Portal sport1.de widzi jednak inne rozwiązanie: zmianę ustawienia na 4-3-3 - w ten sposób Juergen Klopp próbował już grać pod koniec 2012 roku i efekty były znakomite. W takim wypadku na placu gry miejsca najprawdopodobniej zabrakłoby dla "Kuby". W głębi pola mieliby grać Sahin, Gundogan oraz Bender, na skrzydłach Mario Goetze i Marco Reus, a na "szpicy" Robert Lewandowski.

"Kloppo" ma jeszcze inną koncepcję z Kevinem Grosskreutzem w podstawowym składzie. W niedzielnym pojedynku z Fortuną Duesseldorf podstawowy skład Borussii Dortmund wyglądał następująco: Weidenfeller - Piszczek, Hummels, Bender, Schmelzer - Kehl, Gundogan - Reus, Goetze, Grosskreutz - Lewandowski.

Błaszczykowski po znakomitej grze w 2012 roku zdecydowanie poprawił swoje notowania w klubie, jednak rosnąca konkurencja sprawia, że Polak w każdym kolejnym występie będzie musiał udowadniać swoją wartość. W znacznie korzystniejszym położeniu są Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski, którzy na swoich pozycjach nie mają wymagających rywali.

Źródło artykułu: