Derbowe starcie z Ruchem Chorzów i ciężkie treningi w reprezentacyjnej przerwie w rozgrywkach przyniosły Górnikowi opłakane skutki. Z kadry drużyny trenera Adama Nawałki wypadło czterech podstawowych zawodników i byli wyłączeni aż do teraz. W ostatnich dniach jednak kadra Trójkolorowych wygląda coraz lepiej.
Na piątkowe starcie z Lechią Gdańsk do gry wrócą najprawdopodobniej Mariusz Przybylski i Michal Gasparik. Obaj urazów byli wyłączeni z gry przez ostatnie trzy tygodnie, ale wrócili już do pełni sił i będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz z gdańszczanami. O ile Przybylski spotkanie może rozpocząć jeszcze na ławce rezerwowych, o tyle Gasparik jest przywidziany do gry od pierwszego gwizdka sędziego.
W dalszym ciągu do pełni sił nie doszedł wciąż Aleksander Kwiek i dla niego miejsca w kadrze na mecz z Lechią jeszcze najpewniej zabraknie, ale powinien być gotowy na pojedynek z Jagiellonią Białystok, który beniaminek stoczy w następnej kolejce.
Co do dalszych braków w kadrze Górnika w dalszym ciągu wyłączeni z gry są Maciej Bębenek i Michał Jonczyk, którzy na boisko w tym sezonie już nie wybiegną. Miejsca w kadrze zabraknie najpewniej także dla Sebastiana Nowaka. Rosły golkiper w rundzie jesiennej zmieniał się miejscami między słupkami zabrzańskiej bramki z Adamem Stachowiakiem. Wiosną w kadrze meczowej znalazł się jednak tylko dwukrotnie i za każdym razem oglądał mecz z perspektywy ławki rezerwowych.
Według oficjalnej wersji Nowak pokutuje obecnie za słabą formę podczas zimowego okresu przygotowawczego. Nieoficjalnie przy Roosevelta mówi się jednak, że zawodnik popadł w konflikt ze sztabem szkoleniowym i w letnim okienku transferowym najpewniej z Zabrzem się pożegna.