Milenković show - relacja z meczu Śląsk Wrocław - Polonia Bytom

W meczu Młodej Ekstraklasy Polonia Bytom rozgromiła Śląsk Wrocław. Świetne spotkanie rozegrał wprowadzony w drugiej połowie Vladimir Milenković, który popisał się hat-trickiem. - Milenković zaliczył występ marzenie - komplementował kolegę z drużyny Tomasz Mikołajczak.

Tym razem na stadionie przy ulicy Oporowskiej było sporo emocji. Głównie za sprawą dobrze dysponowanej Polonii Bytom, a w szczególności Vladimira Milenkovica. Napastnik bytomian został wprowadzony w drugiej połowie. Na boisku robił to, co chciał. Strzelał, dryblował, wręcz ośmieszał rywali. W sumie zdobył trzy gole, każdy ładniejszy od poprzedniego, a dodatkowo zaliczył asystę - a wszystko to tylko w 45 minut. - Milenković zaliczył występ marzenie. Trzy bramki i asysta - komplementował w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl swojego kolegę z zespołu wypożyczony z Lecha Poznań, Tomasz Mikołajczak

Już od pierwszych minut bytomianie narzucili swój styl gry. Zawodnicy Śląska nie bardzo wiedzieli co się dzieje na boisku, czego efektem dwie próby Łukasza Tymińskiego po podręcznikowych akcjach zespołu. Najpierw strzelił on nad bramką, a później futbolówka trafiła w poprzeczkę. Mimo wszystko w 21. minucie wręcz idealną okazję na zdobycie gola mieli gospodarze sobotnich zawodów. W polu karnym futbolówka dość przypadkowo trafiła do Pawła Garygi. Ten do bramki miał 3 metry i bramkarza przed sobą. Wystarczyło, żeby piłkarz Śląska strzelił w długi róg i padłby gol. Garyga trafił jednak prosto w Michała Misiewicza. W kolejnych minutach piłkarze Śląska jakby śmielej zaczęli atakować, lecz nie mogli skutecznie zagrozić bramce golkipera Polonii, bowiem po uderzeniach z dystansu Misiewicz pewnie wyłapywał futbolówkę.

W końcówce pierwszej połowy bytomianie przeprowadzili kolejny szturm na bramkę Śląska. Tym razem zakończył się on powodzeniem. W 41. minucie pięknym strzałem z 18 metrów popisał się Kamil Zalewski. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Tuż przed przerwą goście mogli podwyższyć prowadzenie, lecz bardzo dobrej okazji nie wykorzystał Jakub Świerczok. - Bardzo dobrze zagraliśmy taktycznie pierwszą połowę, gdzie cały czas byliśmy w posiadaniu piłki. Można powiedzieć, że Śląsk tylko biegał. Bramka do szatni ustawiła wynik spotkania - podsumował pierwszą połowę Mikołajczak.

Druga połowa to już popis Milenkovica. Zaczęło się jednak od sytuacji sam na sam z bramkarzem bytomian. Jakub Więzik miał idealną okazję na zdobycie gola, lecz zachował się fatalnie i jeden z defensorów zdołał zablokować to uderzenie. W 55. minucie było już 0:2. Robert Menzel wybił piłkę prosto pod nogi Milenkovica, ten minął jednego z zawodników z 12 metrów strzelił nie do obrony. Po godzinie gry wrocławianie powinni zdobyć kontaktowe trafienie, lecz znów fatalnie zachował się Więzik, który z główki nie trafił z 2 metrów do pustej bramki. Szybko, bo w tej samej minucie odpowiedział napastnik Polonii, który tym razem świetne dośrodkował do Mikołajczaka. Piłkarz Polonii oddał strzał głową, piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki. - W drugiej połowie grało nam się już łatwiej - mówił wypożyczony z ekipy mistrza Polski napastnik.

To nie był jednak koniec. W 64. minucie miała miejsce kolejna świetna akcja bytomian. Piłkarze Polonii rozklepali obronę Śląska, na 10 metrze piłkę otrzymał Milenković i mocnym strzałem z 10 metrów z pierwszej piłki umieścił futbolówkę w bramce. Trzy minuty po tej akcji wrocławianie zdobyli kontaktowe trafienie. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego celnym strzałem głową popisał się Tomasz Mazepa. - Nie można stracić takiej bramki - mówił portalowi SportoweFakty.pl golkiper gości, który jednak po chwili dodał: - Nie miałem za dużo pracy. W pierwszej połowie coś musiałem obronić. Dobrze grałem, cieszę się.

Po wznowieniu gry z połowy boiska od razu strzelił nie kto inni jak Milinković. Piłka leciała, leciała i... trafiła w poprzeczkę. W 73. minucie Milinković przeprowadził akcję meczu. Napastnik Polonii minął w efektowny sposób obrońcę i oddał strzał z blisko 30 metrów. Jakub Miszczuk nie zdołał obronić.

Do końca spotkania mimo jeszcze kilku okazji wynik nie uległ już zmianie. Polonia odniosła zasłużone zwycięstwo będąc zespołem przynajmniej dwie klasy lepszym. Doskonałe spotkanie rozegrał Vladimir Milenković.

Śląsk Wrocław - Polonia Bytom 1:5 (0:1)

0:1 - Zalewski 41'

0:2 - Milenković 55'

0:3 - Mikołajczak 60'

0:4 - Milenković 64'

1:4 - Mazepa 67'

1:5 - Milenković 73'

Składy:

Śląsk Wrocław: Miszczuk - Bąk, Pawelec (46' Madej), Menzel, Abramowicz, Garyga, Ulatowski (46' Dudek), Michalski, Nowak (48' Milczarek), Szewczuk (46' Jezierski), Więzik (61' Mazepa).

Polonia Bytom: Misiewicz - Chomiuk, Harmata, Tomczyk, Franiel, Tymiński (29' Nowicki), Zalewski, Przybyszewski (46' Niewiedział), Zaczyński (78' Pogoda), Świerczok (46' Milenković), Mikołajczak (70' Konieczny).

Sędzia: Karolina Radzik.

Widzów: 150.

Źródło artykułu: