Szamotulski był już w kręgu zainteresowań białostockiego zespołu jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Jednak jak twierdzi sam zawodnik, po kilku rozmowach kontakt ze strony klubu został zerwany. Jagiellonia jest jednak w sytuacji podbramkowej. Zagra w barażach o utrzymanie w Ekstraklasie i musi szukać wzmocnień. Zwłaszcza na pozycji bramkarza jest ono konieczne. Dotychczasowy numer 1 w bramce Jagiellonii – Jacek Banaszyński, aż trzykrotnie otrzymywał czerwoną kartkę za głupie faule. Jego postawa w bramce również pozostawała wiele do życzenia.
Temat Szamotulskiego powraca. Istnieje jednak problem natury proceduralnej. Zgodnie z przepisami mógłby on zasilić Jagiellonię podczas spotkania barażowego, gdyby kontrakt z poprzednim zespołem został rozwiązany z winy klubu lub zawodnik nie występował przez ostatni rok w żadnym klubie. Szamotulski wcześniej grał w szkockim Dundee United, a kontrakt z byłym klubem – angielskim Preston, został rozwiązany za porozumieniem stron. Działacze Jagiellonli liczą jednak na pozytywne zakończenie sprawy, bo jak twierdzą, w Preston nie rozegrał on żadnego spotkania.
Spotkania barażowe zostaną rozegrane 28 i 31 maja. W Białymstoku nikt nie dopuszcza myśli o spadku z Ekstraklasy. Dlatego oprócz Szamotulskiego, działacze rozglądają się za kolejnymi wzmocnieniami zespołu.