Komitet Apelacyjny potwierdził karę dwóch meczów zawieszenia dla Hansiego Flick, nałożoną przez Komitet Dyscyplinarny po jego czerwonej kartce w spotkaniu przeciwko Betisowi w ubiegłą środę. FC Barcelona odwołała się od decyzji z 11 grudnia 2024 roku, jednak ostatecznie ją podtrzymano.
Według opublikowanego w piątek (13 grudnia) dokumentu, cytowanego przez dziennik "Marca", "powtarzane oglądanie materiałów wideo nie pozwoliło stwierdzić, że wydarzenia, które doprowadziły do wyrzucenia trenera, miały inny przebieg, niż opisał to sędzia".
Komitet wskazał, że relacja arbitra jest spójna z nagraniami oraz "uwzględnia przywilej bezpośredniej obserwacji sytuacji przez sędziego i jego asystenta". Zaznaczono również, że po wykluczeniu Flick kontynuował protesty wobec zespołu sędziowskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Błysk byłego piłkarza Barcelony! Fantastyczny gol
Sędzia spotkania, Muniz Ruiz, w protokole meczu zanotował, że Flick został wyrzucony za "opuszczenie strefy technicznej, krzyki i gestykulację w proteście wobec jednej z moich decyzji". Szkoleniowiec zaprzeczył jednak, jakoby jego reakcje były skierowane wobec arbitra.
W wyjaśnieniach podkreślił: "Nie powiedziałem nic do nikogo. To była tylko moja reakcja na sytuację. Decyzja o karnym zajęła zbyt dużo czasu, co mogło wskazywać na wątpliwości".
Flick przyznał w trakcie konferencji prasowej, że jego zachowanie nie było odpowiednie, choć nie uważa, by protesty były skierowane personalnie. - Nie jestem dumny z tego, co się stało. Nigdy wcześniej nie miałem takiej sytuacji. Byłem zły na siebie, nie na kogoś innego - wyjaśnił.
W wyniku decyzji Komitetu Apelacyjnego Flick nie poprowadzi Barcelony w niedzielnym meczu przeciwko Leganes ani w spotkaniu z Atlético Madryt zaplanowanym na sobotę, 21 grudnia. Oba mecze odbędą się na stadionie Montjuic.