Michał Listkiewicz spór Sławomira Nitrasa i Radosława Piesiewicza przyrównał do opery mydlanej. Następnie w żartobliwej formie wymienił dwóch artystów, których przypominają mu obaj panowie.
"Minister Sławomir Nitras jest jak Placido Domingo, czyli hiszpański Wiesław Ochman. A czyim głosem śpiewa prezes PKOl, Radosław Piesiewicz? Z uwagi na fryzurę i marynarkę stawiałbym na Zenka Martyniuka. Żarty żartami, ale sytuacja robi się poważna. Konflikt szefów najważniejszych instytucji sportowych zaczyna szkodzić nam wszystkim" - napisał Listkiewicz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale przymierzył! Fantastyczna bramka zawodnika V-ligowca
Były sędzia zwrócił uwagę na coraz trudniejszą sytuację w polskim sporcie. Podkreślił, że konflikt Nitrasa z Piesiewiczem negatywnie wpływa na jego rozwój. Jest zdania, że bardzo potrzebujemy dużych sukcesów, a nie można wszystkiego w tej kwestii zrzucać na barki Igi Świątek.
Listkiewicz zauważył, że kluczowym problemem jest finansowanie związków sportowych. "Nitras ma kluczyki do walizki z bombą atomową, czyli finansowania związków zawiadujących poszczególnymi dyscyplinami" - napisał.
Zmniejszająca się liczba dzieci w szkołach oraz brak zainteresowania sportem wśród młodzieży to kolejne wyzwania. W opinii byłego prezesa PZPN zbyt częste wspominanie dawnych sukcesów świadczy o obecnych problemach polskiego sportu.