Głośne echa po spotkaniu Fortuna Pucharu Polski. "Sędzia się skompromitował"

Fortuna Puchar Polski ponownie przyniósł mnóstwo emocji. Najlepszym tego przykładem jest ostatnia rywalizacja Kotwicy Kołobrzeg z Bruk-Bet Termalicą Niecieczą, której echa brzmią do teraz.

Mnóstwo emocji przyniósł 28 września pojedynek w Kołobrzegu. Na prowadzenie podczas tej rywalizacji wychodzili zarówno jedni, jak i drudzy. Jednak żaden z nich nie potrafił dowieźć go do końcowego gwizdka.

W ustaleniu zwycięscy nie pomogła także dogrywka, która zakończyła się przy stanie 4:4. Potrzebny więc był konkurs rzutów karnych, w którym to lepsi okazali się być goście z Niecieczy (zwyciężając 4:3).

Gorąca atmosfera tego spotkania udzieliła się jednak nie tylko na boisku, ale i także w mediach społecznościowych. Oficjalne media Kotwicy w dość jasnych słowach podzieliły się tym, jak ich zdaniem wyglądała ta rywalizacja. "Graliśmy dziś przeciwko 15 przeciwnikom i niestety przegraliśmy po rzutach karnych" - napisano.

Nie trudno się domyślić, że według nich, na listę rywali wpisała się czwórka arbitrów. Zawody w Kołobrzegu prowadził tego dnia Patryk Gryckiewicz przy asyście Marcina Bońka i Macieja Cebulskiego. Z kolei w rolę sędziego technicznego wcielił się Szymon Lizak.

Gęsta atmosfera zapanowała także na konferencji pomeczowej, gdzie Maciej Bartoszek nie zamierzał gryźć się w język. - Sędzia się skompromitował. To jak ta osoba wypaczyła wynik meczu jest skandalem - powiedział szkoleniowiec gospodarzy.

Przed Kotwicą teraz spotkanie w rozgrywkach drugiej ligi. Już 1 października zmierzą się oni u siebie z Wisłą Puławy. Pierwszy gwizdek tej rywalizacji wybrzmi o godzinie 15:30.

Skrzydłowy BVB na radarze Liverpoolu. Wpadł w oko Juergenowi Kloppowi
Dla niego Lewandowski to "najgorszy koszmar". Znów się spotkają

ZOBACZ WIDEO: Przejął piłkę od bramkarza i stało się to. Niewiarygodny rajd

Komentarze (0)