"Niewygodna wizyta na Saebener Strasse" - informuje niemiecki "Bild". Mowa o przedstawicielach UEFA, którzy bardzo dokładnie prześwietlili finanse mistrzów Niemiec.
"Inspektorzy UEFA przewrócili biuro do góry nogami" - dodał niemiecki dziennik. Wszystko po to, aby sprawdzić, czy Bayern Monachium przestrzega przepisów.
Akurat przedstawiciele tego klubu nie powinni się niczego obawiać. Władze bawarskiego giganta zawsze bardzo mocno dbali o finanse, nie brali udziału w licytacjach, nie wydawali ponad stan.
Dlatego też w Monachium... się cieszą! - Myślę, że to świetnie, bo UEFA trafi do wszystkich klubów - przyznał cytowany przez "Bild" prezes klubu Jan-Christian Dreesen.
Ten zdradził czemu dokładnie przyglądali się przedstawiciele UEFA. - Przez kilka dni przyglądali się naszym finansom pod kątem umów sponsorskich, wypłat wynagrodzeń, amortyzacji - wyjaśnił. - Trzeba było im pokazać wszystko - dodał.
Bayern ma nadzieję, że nowy system finansowy, jaki wprowadziła europejska centrala piłkarska sprawi, że sytuacja na rynku piłkarskim na naszym kontynencie się uspokoi.
- Mam wielką nadzieję, że ten nowy system, będzie działał znacznie lepiej - oznajmił Dreesen.
Na nowych zasadach Bayern może dużo zyskać, a obawiać muszą się takie kluby, jak Paris Saint-Germain czy Manchester City, gdzie katarscy szejkowie nie zwracają uwagi na koszty i wydatki.
Zobacz także:
Niemcy porównali Kane'a do Lewandowskiego
Wielka gwiazda dołączy do Cristiano Ronaldo? Trwają rozmowy z zawodnikiem
ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czas