Parę dni temu Kylian Mbappe rozegrał 90 minut przeciwko Atletico Madryt. Spisał się raczej przeciętnie, ale odbił to sobie w weekend przy okazji meczu z Rayo Vallecano. Strzelił ważnego gola na 1:0.
Po raz drugi z rzędu nie dograł jednak spotkania do końca. W 79. minucie został zmieniony przez Carlo Ancelottiego, choć Real Madryt prowadził wtedy z Rayo tylko 2:1, więc kwestia zwycięstwa nie była jeszcze rozstrzygnięta. Podobnie było tydzień temu z Realem Betis - wówczas Francuz skierował się ku ławce na kwadrans przed końcem.
- Do 70. minuty on i Vinicius radzili sobie bardzo dobrze, ale kiedy chcę bronić wyniku, to zdejmuję napastników. Nie jest to dla mnie problemem. Zabrałem też minuty Rodrygo, co pomoże im przed środowym meczem z Atletico - wyjaśnił Ancelotti na konferencji prasowej.
Poobijany po meczu był też Jude Bellingham. Nie zagrali natomiast Thibaut Courtois i Antonio Ruediger. Wszyscy powinni być jednak gotowi na środę.
Trener "Królewskich" odniósł się też do gwizdów, które zaserwowali swojej drużynie kibice po ostatnim gwizdku sędziego. I trudno nie odnieść wrażenia, że zbagatelizował sprawę.
- Rozumiem, że kibicom nie podobała się końcówka meczu, ale wiele drużyn, które grały w Lidze Mistrzów nie wygrało, a nawet przegrało w tej kolejce. Ciężko przygotowuje się do takich spotkań, zwłaszcza przeciwko rywalom będącym w dobrej formie - stwierdził Ancelotti.
ZOBACZ WIDEO: Tak strzela syn legendy. Stadiony świata!