Pele nie żyje. Zmarł w szpitalu w Sao Paulo 29 grudnia o godzinie 15:27, otoczony najbliższą rodziną. W ostatnich miesiącach życia ciężko chorował.
Zdiagnozowano u niego raka jelita. Długie leczenie nie przyniosło skutków. Przyczyną śmierci była niewydolność wielonarządowa wywołana nowotworem. Miał 82 lata.
- Wielki piłkarz, który urósł do rangi legendy - przyznał Zbigniew Boniek, były prezes PZPN i piłkarz takich klubów, jak Juventus FC czy AS Roma. - Jedynym futbolowym bogiem jest Pele. Nikt nie będzie w stanie powtórzyć jego osiągnięć na mundialach.
Brazylijczyk jest jedynym piłkarzem w historii, który sięgnął trzykrotnie po tytuł mistrza świata. Dokonał tego w latach (1958, 1962, 1970).
Boniek przyznał, że Pelego znał dość dobrze. Wspomniał też pewną historię. - Kiedyś przy okazji spotkania w trakcie mistrzostw świata zwrócił się do mnie "Zibi". Było mi niezwykle miło, że mnie znał - wspomniał. - Cieszę się, że mogłem go poznać, bo jako dziecko był dla mnie kimś z bajki.
Były prezes PZPN przyznał, że legendarny Brazylijczyk był normalnym człowiekiem, który też popełniał błędy. Pochodził z biednej rodziny, ale doszedł na szczyt. Dodał, że najlepsze zagrania, które możemy teraz obserwować, on robił już lata temu.
- Nie miał w sobie syndromu gwiazdy. To media wykreowały go na gwiazdę, a on był całkowicie normalny - zakończył.
Pogrzeb Pelego odbył się we wtorek 3 stycznia. Legendarny Brazylijczyk, którego MKOl wybrał na najlepszego sportowca XX wieku, spoczął w rodzinnej krypcie na dziewiątym piętrze Memorial Necropole Ecumenica - według Księgi Guinnessa uznawanym za najwyższy pionowy cmentarz świata.
Zobacz także:
Krychowiak w jednym zestawieniu z Ronaldo. Tylko spójrz
Sensacyjne wieści ws. Pique. Jeszcze nie powiedział ostatniego słowa?