Wyjawiła, co spotkało ją w Katarze. "Bałam się"

Instagram / Na zdjęciu: Kathryn Batte
Instagram / Na zdjęciu: Kathryn Batte

Przed meczem Ghany z Urugwajem (0:2) w ramach MŚ 2022 doszło do groźnych scen z udziałem kibiców z Afryki. Nagrała to reporterka Daily Mail Kathryn Batte. Później została zatrzymana przez służby bezpieczeństwa. - Bałam się - powiedziała.

Mecz reprezentacji Ghany z Urugwajem dostarczył wielu emocji. Zespół z Ameryki Południowej wygrał 2:0 i był blisko awansu do fazy pucharowej mundialu Katar 2022. Jednak po tym, jak Korea Południowa strzeliła gola na 2:1 w starciu z Portugalią, okazało się, że Urugwajczycy żegnają się z mistrzostwami.

Nie chodziło jednak tylko o sportowe emocje. Reporterka "Daily Mail" Kathryn Batte była przed meczem pod stadionem Al Janoub, gdzie była świadkiem niebezpiecznych scen z udziałem kibiców z Ghany. Wszystko nagrała swoim telefonem komórkowym i nie brała pod uwagę tego, że mogą spotkać ją konsekwencje.

"Po raz pierwszy od przyjazdu do Kataru bałam się o swoje bezpieczeństwo. Wykonywałam swoją pracę, filmując niebezpieczną i rozwijającą się sytuację przed meczem Ghana - Urugwaj. Ochrona kazała mi usunąć cały materiał lub grozić aresztowaniem" - relacjonuje dziennikarka.

ZOBACZ WIDEO: Niemcy poza turniejem, to olbrzymia niespodzianka. "Trochę mi ich szkoda"

Ghańscy kibice przed meczem oczekiwali na przedstawiciela organizatora, który miał im rozdać darmowe wejściówki na stadion. Tak było przed dwoma poprzednimi meczami fazy grupowej mundialu. Tym razem jednak nikt do Ghańczyków nie przyszedł, co wywołało ich wściekłość. Powodem było "złe zachowanie fanów".

Jednak zanim mecz się rozpoczął, grupa Ghańczyków nagle zaczęła biec w kierunku barier bezpieczeństwa. Na nic zdały się dodatkowe siły policjantów. Nie udało im się zapobiec panice przy wejściu na stadion.

Dziennikarka dodała, że wszystko sfilmowała i udostępniła filmy redakcji. Nagle podeszło do niej ośmiu ochroniarzy i zatrzymało ją.

"Nie mogłam się ruszyć w żadnym kierunku. Ciągle mi mówiono, że mam czekać. Jeden z funkcjonariuszy powiedział mi, że widziano jak filmuje i nie mam do tego prawa. Wyjaśniłam, że jestem dziennikarką z akredytacją, pokazałam potwierdzenie. Nie zostało to zaakceptowane. Powiedziano mi, że mam dwie możliwości: usunięcie filmu albo aresztowanie" - przekazała.

Czytaj także:
Drugie życie Argentyny w mundialu. Rozpoczyna się walka o ćwierćfinały
Wrzenie w starciu Serbii ze Szwajcarią. Pięć goli i dwa zwroty akcji

Komentarze (1)
avatar
ggdd
3.12.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Znowu, Witczyk, zaufałeś translatorowi Google i znowu wyszedłeś na pospolitego niedouczonego durnia. "Ochrona kazała mi (...) grozić aresztowaniem"... Naprawdę, Witczyk? Kazali jej grozić aresz Czytaj całość