W grze o zdobycie Pucharu Świata pozostała połowa z 32 uczestników mundialu. Do zakończenia turnieju jeszcze 16 meczów w fazie pucharowej, a pojedynki o awans do ćwierćfinałów rozpoczną się już w sobotę niespełna dobę po zakończeniu fazy grupowej.
W pierwszym meczu 1/8 finału zmierzą się Holandia z USA.
Europejska drużyna była pierwsza w grupie A z siedmioma punktami za zwycięstwa po 2:0 z Senegalem i z Katarem, a także remis 1:1 z Ekwadorem. Wynik to całkiem okazały w przeciwieństwie do stylu podopiecznych Louisa vana Gaala. Selekcjoner odpowiada na krytykę trochę w stylu Czesława Michniewicza i niedawno zaatakował jednego z dziennikarzy - Jamesa Duckera z "The Telegraph".
- Jeżeli uważasz, że nasza gra jest nudna, to dlaczego nie pojedziesz do domu? Nie zgadzam się z twoją opinią i nie sądzę, żeby sprawy miały się aż tak źle jak mówisz. Wszyscy są raczej dumni z przejścia Holandii do następnej rundy - powiedział Van Gaal.
ZOBACZ WIDEO: Serbowie nazwali dziennikarza WP SportoweFakty prowokatorem. Jedno pytanie wywołało ogromne poruszenie
Najlepszą odpowiedzią Pomarańczowych na krytykę będą lepsze mecze w fazie pucharowej. Ich kolejnym przeciwnikiem będzie USA, które zafiniszowało w grupie B za Anglią, ale przed Iranem i Walią. Amerykanie na razie nie dostarczają wielu mocnych wrażeń w swoich meczach. Po remisach 1:1 z Walią i 0:0 z Anglią, zwyciężyli 1:0 w pojedynku o awans z Persami. Więcej goli padło w ich czterech meczach towarzyskich z Holendrami w tym wieku. Ostatni z nich w 2015 roku zakończył się wygraną 4:3.
Argentyna może zapomnieć o stresujących momentach w grupie. Po porażce 1:2 z Arabią Saudyjską, długo nie potrafiła strzelić gola w drugim meczu z Meksykiem. Ostatecznie postawiła na swoim, a po pokonaniu 2:0 podopiecznych Gerardo Martino, powtórzyła wynik w spotkaniu z Polską. Albicelestes dostali drugie życie w mundialu i zamierzają je wykorzystać.
Przeciwnikiem Argentyny w meczu o awans do ćwierćfinału będzie Australia, która w grupie była druga za Francją, ale przed Tunezją i Danią. Drużyna ze Skandynawii była przed rozpoczęciem turnieju mocniejszym kandydatem do awansu, ale rozczarowała, z czego ekipa z Antypodów potrafiła skorzystać. Po porażce 1:4 z Francją, odniosła dwa zwycięstwa po 1:0.
- W Argentynie wróciły marzenia o tytule, ale trzeba zachować spokój. Wiemy, że do wymarzonego finału jest jeszcze daleka droga. W każdym kolejnym spotkaniu musimy podnosić poziom gry - mówi dziennikarz Alejandro Panfil w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Sobota (3 grudnia) w Mistrzostwach Świata 2022:
16:00, Holandia - USA
Czytaj także: Nic nie wskazywało na taki finisz Holandii
Czytaj także: Wielka gwiazda nie zagra na mundialu