Najlepsza obrona w lidze. Tak zatrzymali gwiazdę PLK

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Maurice Watson (z piłką)
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Maurice Watson (z piłką)

Maurice Watson, gwiazda polskiej ligi, nie będzie miło wspominał spotkania z Anwilem Włocławek, który ma najlepszą obronę w PLK. Rywale wybili filigranowego rozgrywającego z dobrego rytmu.

Przed meczem na szczycie Energa Basket Ligi, Twarde Pierniki Toruń - Anwil Włocławek, koszykarscy eksperci zastanawiali się, w jaki sposób trener Przemysław Frasunkiewicz będzie chciał ograniczyć ofensywne popisy filigranowego rozgrywającego Maurice'a Watsona, który ze średnią ponad 11 asyst na mecz jest najlepszym podającym w PLK.

Pomysł trenera Frasunkiewicza przewidział... Radosław Hyży, który w programie "Strefa Chanasa" na YouTubie mówił o tym, że koszykarze Anwilu wytrącą Watsona z rytmu poprzez danie mu nieco więcej miejsca na obwodzie. "Pójdą z nim under, co sprawi, że nie będzie mógł aż w takim stopniu kreować pozycji dla kolegów, to sprytny plan" - przekonywał były reprezentant Polski.

Tak też się stało. Anwil od początku zastosował taką taktykę. Trenerom włocławskiego zespołu bardzo zależało na tym, by Watson swoimi świetnymi podaniami nie otworzył kolegów. To udało się osiągnąć, bo rozgrywający miał osiem asyst (poniżej swojej średniej).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skąd ona ma tyle energii? Jędrzejczyk jest niczym... rakieta!

Zdobył też 12 punktów, ale trafił tylko 4 z 18 rzutów z gry (0/6 za trzy). Amerykaninowi życie w tym meczu utrudniało kilku zawodników: Jonah Mathews, James Bell, Kamil Łączyński i Sebastian Kowalczyk, który w Anwilu pełni role defensywne. Jak na razie znakomicie się z nich wywiązuje.

- Nie zagrałem najlepszego meczu. Anwil grał mocną defensywę, ale my się tego spodziewaliśmy - przyznał Watson w pomeczowej rozmowie dla Polsat Sport News.

Pomysł na powstrzymanie Watsona zdradza nam Kamil Łączyński. Kapitan Anwilu podkreśla, że zespół może postawić sobie duży plus za założenia i ich skuteczną realizację.

- Mieliśmy takie założenia, żeby iść z nim under przy grze pick&roll. Nie w każdej sytuacji, ale w zdecydowanej większości. Chcieliśmy tym samym zabrać jego najmocniejsza stronę, jaką jest kreowanie pozycji dla innych. Robi to fantastycznie i to nie przypadek, że ma średnią asyst około 11. Ryzykowaliśmy jednocześnie jego rzuty z dystansu - mówi Łączyński.

- Grając przeciwko klasowym graczom zawsze trzeba podjąć decyzję, gdzie chce się ograniczyć ich działania, a gdzie delikatnie odpuścić. Nie ma możliwości, żeby obronić wszystko. Taki zabieg nam się udał. Możemy postawić sobie duży plus zarówno za przedmeczowe założenia, jak i za ich realizacje - dodaje kapitan włocławian.

- Zawodnicy zagrali z dużym sercem i zaangażowaniem. W takich meczach na szczycie trzeba być niezwykle twardym. Nam udało się to zrobić. Wielkie gratulacje dla moich koszykarzy - podkreśla trener Przemysław Frasunkiewicz.

Anwil - według zaawansowanych statystyk (za "RealGM") - ma najlepszą obronę w lidze. Włocławianie na 100 posiadań tracą 100,9 pkt, nieco gorsze w tym elemencie są zespoły ze Słupska i Warszawy. To nie przypadek, że drużyna z Kujaw tak dobrze broni. Trener Frasunkiewicz od samego początku deklarował, że jego ekipa ma mieć defensywny charakter. W składzie jest sporo młodych zawodników, którzy są ambitni i głodni sukcesów. Ten zestaw pokazuje jak na razie sporo walki i determinacji.

Włocławianie z bilansem 9:3 są na szczycie tabeli Energa Basket Ligi.



CZYTAJ TAKŻE:
Był na zakręcie, teraz ma ważną rolę w rewelacji PLK. Prorocze słowa ojca!
Prezes lidera PLK nie ukrywa: Nadal szukamy pieniędzy [WYWIAD]
To nowa gwiazda ligi. W Polsce wyszedł z cienia, nam mówi, czy odejdzie ze Słupska
Najmłodszy trener w lidze mówi wprost: Nie ma głupich pytań

Źródło artykułu: