Trafili tylko 7 na 28 oddanych rzutów za trzy, popełnili 20 strat, mieli słaby początek meczu. To wszystko okazało się bez znaczenia, bo Los Angeles Lakers pokonali Phoenix Suns 109:95 i w serii do czterech zwycięstw, prowadzą już 2-1.
Mistrzowie NBA po zmianie stron wrzucili wyższe obroty, trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 33:23, a na początku czwartej odsłony zrobiło się nawet 91:70. LeBron James bawił się z rywalami i znów udowodnił, że jest nie do zatrzymania. Gwiazdor Lakers miał 21 punktów, sześć zbiórek, dziewięć asyst i pomimo siedmiu strat, najwyższy wskaźnik plus/minus w całym zespole (+15).
Anthony Davis zanotował 34 "oczka" i 11 zbiórek. Skrzydłowy wykorzystał przy tym 12 na 14 wykonywanych wolnych. Suns nie mieli odpowiedzi na duet James - Davis, słabo spisywał się ich lider, Devin Booker (19 punktów, 6/19 z gry), a na domiar złego uraz barku wciąż poważnie dokucza Chrisowi Paulowi. CP3 przez problemy zdrowotne spędził na parkiecie tylko 27 minut, a zespół z Arizony był w tym czasie o 20 punktów słabszy od "Jeziorowców".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jest moc. Nietypowy trening Wildera
Miami Heat wspierało w czwartek 17 tys. kibiców, ale koszykarze trenera Erika Spoelstry znów spisali się fatalnie. Milwaukee Bucks w drugim meczu pierwszej rundy fazy play-off pokonali drużynę z Florydy 132:98, teraz spotkanie zakończyło się różnicą aż 29 punktów.
Goście z Wisconsin już po trzech kwartach prowadzili 86:60 i Mike Budenholzer nie musiał nawet eksploatować swoich liderów. Giannis Antetokounmpo w 33 minuty zdobył 17 punktów, 17 zbiórek i pięć asyst, a Jrue Holiday miał 19 "oczek" oraz 12 asyst. Bucks zdominowali rywali w walce pod koszem, co potwierdza spora różnica w zebranych piłkach (55-42).
Wszystko mówi fakt, że Heat, przegrywając 84:113, doznali najbardziej dotkliwej porażki w play-offach na własnym parkiecie w historii klubu. Trevor Ariza nie oddał ani jednego celnego rzutu w całym spotkaniu, Goran Dragić trafił zaledwie 3 na 14 oddanych prób, a Duncan Robinson wywalczył... dwa "oczka".
Jimmy Butler po drugim meczu serii, szukając pozytywów, powiedział, że "gorzej już być nie może". Rzeczywistość pokazała, że jednak może. Bucks prowadzą już 3-0 i są o krok od awansu do półfinału Konferencji Wschodniej. Żaden zespół w historii NBA nie odrobił takiej straty. - Nie martwimy się tym. Musimy kontrolować to, co możemy kontrolować i sprawić wreszcie, żeby nasza praca popłaciła - komentował w rozmowie z mediami Butler, lider ubiegłorocznych finalistów.
LeBron toying with the Suns pic.twitter.com/eUc2Db879l
— Bleacher Report (@BleacherReport) May 28, 2021
Wyniki:
Miami Heat - Milwaukee Bucks 84:113 (14:26, 22:23, 24:37, 24:27)
(Butler 19, Adebayo 17, Bjelica 14 - Middleton 22, Holiday 19, Antetokounmpo 17)
Stan serii: 3-0 dla Bucks
Los Angeles Lakers - Phoenix Suns 109:95 (27:28, 16:12, 33:23, 33:32)
(Davis 34, James 21, Schroder 20 - Ayton 22, Booker 19, Payne 15)
Stan serii: 2-1 dla Lakers
Portland Trail Blazers - Denver Nuggets 115:120 (30:39, 29:25, 20:20, 36:36)
(Lillard 37, McCollum 22, Powell 18 - Jokić 36, Rivers 21, Porter Jr. 15)
Stan serii: 2-1 dla Nuggets
Czytaj także: Wielka odpowiedź Lakers! Dramat Clippers, Mavericks znów ich pokonali
Prawdziwa przepaść. Koszykarz New York Knicks zdeklasował swoich rywali