Nie w całym zamieszaniu, ale to on otrzymał najsurowszą karę ze wszystkich uczestników awantury. Isaiah Stewart, zawodnik Detroit Pistons, został zawieszony przez ligę NBA na dwa mecze.
Dodatkowo jeden mecz przymusowej przerwy czeka dwóch innych graczy Tłoków, Marcusa Sassera i Rona Hollanda oraz reprezentujących ekipę Minnesota Timberwolves Donte DiVincnezo oraz Naza Reida.
ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy
Pistons zagrają osłabieni przeciwko Oklahoma City Thunder, a Timberwolves nie będą mogli skorzystać z dwóch swoich zawodników w spotkaniu z Denver Nuggets.
Przypomnijmy, iż pięciu koszykarzy i dwóch trenerów zakończyło niedzielny mecz w Minneapolis już... w drugiej kwarcie. To efekt awantury, do której doszło na początku drugiej odsłony przy wyniku 39:30 dla Detroit Pistons
Spięli się Reid i debiutujący w NBA Holland. 19-latka odepchnął później DiVincenzo. Gracze obu drużyn oraz próbujący rozdzielać ich trenerzy i sędziowie wpadli na trybuny. Były też ciosy pięściami.
Ostatecznie do szatni wyrzuconych zostało aż siedem osób - byli to zawodnicy Timberwolves Reid, DiVincenzo i asystent pierwszego trenera, Pablo Prigioni oraz zawodnicy Pistons Stewart, Sasser i Holland, a także pierwszy trener JB Bickerstaff,
- Oczywiście, sprawy zaszły za daleko. Ale to co widzieliśmy, to dowód, że każdy zawodnik idzie za drugim, nasi zawodnicy chcą chronić się nawzajem, dbają o siebie - zaznaczał później na konferencji prasowej trener Pistons.
Drużyna z Detroit, osłabiona ponadto brakiem kontuzjowanego Cade'a Cunninghama, ostatecznie musiała uznać wyższość Timberwolves 104:123.