EBL. Męczarnie GTK w starciu z osłabioną Polpharmą. Varnado i Rhett dominowali

Materiały prasowe / Materiały prasowe / Szymon Szczur / Na zdjęciu: M.J. Rhett
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Szymon Szczur / Na zdjęciu: M.J. Rhett

Arena Gliwice pozostała niezdobyta, lecz trener Matthias Zollner z pewnością nie tak wyobrażał sobie przebieg meczu z Polpharmą Starogard Gdański. Gospodarze wygrali 91:77, ale szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili dopiero w czwartej kwarcie.

"Farmaceuci" zaskoczyli i od początku to oni narzucili swój rytm gry - w pewnym momencie prowadzili nawet różnicą 12 "oczek".

GTK miało jednak więcej armat i zdecydowanie szerszą rotację, a to w końcu musiało przynieść efekt. Kluczowe dla losów meczu działy się w czwartej kwarcie.

Jeszcze w 35 minucie "Kociewskie Diabły" prowadziły 73:71 po "trójce" Trevona Allena. Od tego stanu gliwiczanie zaliczyli jednak decydującą dla losów pojedynku serię dziewięciu punktów z rzędu. Ważne rzuty z dystansu trafiał Daniel Gołębiowski i Polpharma nie była się już w stanie podnieść.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zachowanie chłopca od piłek hitem netu

Goście wystąpili w Gliwicach bez zwolnionego Sama Millera i kontuzjowanego Sebastian Kowalczyk. Oprócz ubytków i wąskiej rotacji mieli ogromne problemy w strefie podkoszowej - podopieczni Marka Łukomskiego "deskę" przegrali aż 26:43.

Pojedynek zaczął się niejako zgodnie z oczekiwaniami, bo gospodarze po mocnym otwarciu prowadzili 13:4. Nie mająca jednak nic do stracenia Polpharma szybko się podniosła i to ona prowadziła po pierwszej kwarcie.

Ekipa Matthiasa Zollnera szybko traciła dystans, a w 26. minucie przegrywała nawet 45:57. Nie tylko na trybunach, ale i w obozie GTK panowała konsternacja. Wtedy jednak gospodarze zaliczyli zryw (16:2), który przeniósł się na decydującą część. Tym samym niespodzianki na Śląsku jednak nie było.

Wśród triumfatorów szalał Jordon Varnado, który uzbierał aż 30 punktów (11/16 z gry). 13 asyst rozdał Josh Perkins, a kolejny bardzo udany występ zanotował M.J. Rhett (double-double), u którego nie widać najmniejszych problemów i znaków po poparzonych rękach.

GTK Gliwice - Polpharma Starogard Gdański 91:77 (21:24, 15:21, 25:17, 30:15)

GTK: Jordon Varnado 30, Daniel Gołębiowski 16, M.J. Rhett 16 (12 zb), Szymon Szymański 10, Terry Henderson 8, Josh Perkins 7 (13 as), Martin Krampelj 2, Łukasz Diduszko 2, Mateusz Szlachetka 0, Bartosz Majewski 0.

Polpharma: Trevon Allen 22, James Washington 20, Grzegorz Surmacz 13, Steven Haney 10, Peter Olisemeka 4, Jacek Jarecki 4, Sebastian Walda 4, Radosław Chorab 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 27 3 2853 2357 57
2 Legia Warszawa 30 21 9 2540 2306 51
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2547 2384 50
4 WKS Śląsk Wrocław 30 20 10 2513 2377 50
5 Trefl Sopot 30 19 11 2531 2379 49
6 Polski Cukier Start Lublin 30 17 13 2433 2414 47
7 King Szczecin 30 17 13 2354 2415 47
8 PGE Spójnia Stargard 30 16 14 2505 2472 46
9 MKS Dąbrowa Górnicza 30 14 16 2470 2539 44
10 Arriva Polski Cukier Toruń 30 12 18 2579 2623 42
11 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 12 18 2572 2677 42
12 Tauron GTK Gliwice 30 11 19 2455 2550 41
13 Anwil Włocławek 30 10 20 2481 2580 40
14 HydroTruck Radom 30 10 20 2333 2485 40
15 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 8 22 2233 2584 38
16 SKS Starogard Gdański 30 6 24 2558 2815 36

Zobacz także:
Ivan Almeida znów wielki. Kapitalny finisz Anwilu i udany debiut Marcina Woźniaka
Absencja Jamesa Florence'a nie przeszkodziła - Arged BMSlam Stal ograła Śląsk
Trefl Sopot zmarnował szansę. Start przy pustych trybunach wygrał w Sopocie
W meczu na przełamanie PGE Spójnia ograła MKS Dąbrową Górnicza

Źródło artykułu: