To był zimny prysznic dla reprezentacji Polski. W decydującym meczu o pierwsze miejsce w grupie I, Biało-Czerwoni wyraźnie ulegli Argentynie, która była lepsza od nas w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła (CZYTAJ WIĘCEJ). Największym mankamentem reprezentacji były liczne straty, które ciągnęły zespół w dół.
- Myślę, że pokazaliśmy odpowiednie zaangażowanie i wysiłek, ale to nie wystarczyło - podkreślił Mike Taylor (za Koszkadra). - Argentyna zaprezentowała dużą presję defensywną, a my nie odpowiedzieliśmy na to. Przez to też nie mieliśmy takich rzutów, jakie chcieliśmy. Traciliśmy też sporo piłek - dodał.
Polacy są w gronie ośmiu najlepszych drużyn świata. Z taką grą nasza reprezentacja nie ma jednak prawa myśleć o korzystnym wyniku. Mike Taylor zapewnia jednak, że tak słaby mecz się już nie powtórzy.
ZOBACZ WIDEO Piotr Renkiel, trener reprezentacji Polski: Zbierają się łzy, gdy mówię o brązie na MŚ. To był cudowny moment
- Na początku trzeciej kwarty zagraliśmy trochę lepiej, a to oznaczało, że zaangażowanie ciągle było spore. To po prostu nie był nasz wieczór. Poprawimy pewne rzeczy i będziemy gotowi na wtorkowy ćwierćfinał - tłumaczył.
Rywalem Polski w walce o półfinał będzie wielka Hiszpania. Ekipa z Półwyspu Iberyjskiego to jedna z najlepszych drużyn na świecie. W Chinach wygrała wszystkie pięć meczów, a w składzie Hiszpanie mają czterech zawodników z NBA, trzech przedstawicieli Barcelony i dwóch Realu Madryt.
Zobacz także: Twitter ocenia wysoką porażkę