Czy ktoś się tego spodziewał? Pierwszy piątkowy ćwierćfinał Pekao S.A. Pucharu Polski bez historii. King Szczecin prowadził od samego początku do końca, prowadząc przez większość spotkania różnicą... dwudziestu punktów!
Wicemistrzowie Polski już po pierwszej kwarcie mieli o 10 punktów więcej, niż Trefl, a do przerwy było aż 52:30. Sopocianie nie mieli pomysłu, jak zatrzymać skutecznych rywali. Dodatkowo na początku meczu stracili Nicka Johnsona, który nabawił się kontuzji. Ale sam wynik końcowy i tak szokuje.
King pokonał w końcu aktualnych mistrzów Polski, uczestników Eurocupu aż 97:77. W piątek nawet przez moment nie było wątpliwości, kto jest lepszym zespołem. Szczecinianie wzięli mały rewanż za zeszłoroczne Finały Orlen Basket Ligi.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
King trafił 16 na 36 oddanych rzutów za trzy i w sumie popełnił zaledwie osiem strat. Brylował Isaiah Whitehead, autor 21 punktów. James Woodard dorzucił 17 oczek, a Jovan Novak zapisał przy swoim nazwisku aż 14 asyst. To był popis ekipy Arkadiusza Miłoszewskiego.
Dla Trefla po 14 punktów rzucili Geoffrey Groselle i Jakub Schenk, a 13 oczek uzbierał Keondre Kennedy, ale to było zdecydowanie zbyt mało. - Przegraliśmy ten mecz przez obronę - nie krył w pomeczowym wywiadzie dla Polsatu Sport 2 Jarosław Zyskowski.
King w półfinale Pucharu Polski zmierzy się z wygranym z pary Anwil Włocławek - WKS Śląsk Wrocław.
Wynik:
Trefl Sopot - King Szczecin 77:97 (13:23, 17:29, 23:24, 24:21)
Trefl: Geoffrey Groselle 14, Jakub Schenk 14, Keondre Kennedy 13, Nahiem Alleyne 11, Aaron Best 8, Mikołaj Witliński 6, Marcus Weathers 4, Jarosław Zyskowski 4, Darious Lee Moten 3, Nick Johnson 0.
King: Isaiah Whitehead 21, James Woodard 17, Kassim Nicholson 15, Aleksander Dziewa 12, Tony Meier 11, Jovan Novak 6, Mateusz Kostrzewski 6, Szymon Wójcik 5, Michał Kierlewicz 4, Antoni Majcherek 0.
Czy King zdobędzie w tym roku Puchar Polski? 
