Sobotnie spotkanie bardzo pechowo zakończyło się dla Josipa Sobina, który musiał przedwcześnie opuścić boisko z powodu kontuzji nogi. Chorwacki środkowy urazu nabawił się w drugiej połowie.
W jednym ze starć podkoszowych jego noga została przypadkowo przygnieciona przez Romana Szymańskiego. Na powtórkach można było dostrzec, że kolano Chorwata nieco "uciekło" na zewnątrz.
Sobin, który słynie z twardej gry i nieustępliwości, momentalnie złapał się za kolano. Pomocy udzielili mu członkowie sztabu szkoleniowego i koledzy z drużyny. Co prawda koszykarz o własnych siłach zszedł z parkietu, ale wyraz jego twarzy mógł sugerować, że to coś poważniejszego.
Jak zwykle w takich sytuacjach - wstrzymujemy się z informacją nt. kontuzji. Josip Sobin przejdzie szczegółowe badania, poznamy ocenę specjalistów - wówczas poinformujemy. #plkpl
— Michał Fałkowski (@MichFal) 20 kwietnia 2019
Na razie nie ma jednak dokładnej diagnozy. Chorwat zaraz po meczu pojechał na szczegółowe badania do Warszawy. Gdy tylko będą znane wyniki, klub ma poinformować o stanie zdrowia zawodnika.
We Włocławku trwa nerwowe wyczekiwanie na wyniki badań. Sobin jest podstawowym środkowym zespołu mistrza Polski. W tym sezonie wystąpił w 29 meczach, w których przeciętnie notował 9,3 punktu i 5,3 zbiórki.
Zobacz także: Energa Basket Liga. Jarosław Zyskowski - idealny zadaniowiec
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Michał Probierz największym wygranym sezonu. "Przetrwał najtrudniejszy moment"