Gorzowianki z czwartą wygraną. "Oba zespoły zagrały fantastyczną koszykówkę"

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Dariusz Maciejewski
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Dariusz Maciejewski

Zawodniczki InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. w sobotę pokonały we własnej hali Cosinus Widzew Łódź 81:73. To już czwarta wygrana Akademiczek. Szkoleniowiec gorzowianek podkreślał, że było to ciekawe spotkanie.

Początek sobotniego spotkania należał do gospodyń. Szybko jednak rywalki z Łodzi zaczęły odrabiać straty i pojedynek się wyrównał. - Powiem szczerze, że to był super mecz. Oba zespoły zagrały bardzo fajną koszykówkę. Była to gra bardzo agresywna, szybka i dynamiczna. Cieszę się ze zwycięstwa - przyznał Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec Akademiczek.

Zawodniczki InvestInTheWest AZS AJP Gorzów Wlkp. w trzeciej kwarcie wypracowały sobie przewagę, którą mogły już kontrolować do końca. Tym samym gorzowianki zanotowały czwarte zwycięstwo. - Mieliśmy wielką sinusoidę w tym meczu. Końcówki nie liczę, bo przy przewadze 21 punktów graliśmy długie akcje, a były już tylko cztery minuty do końca. Wtedy to już została tylko matematyka, bo czas nieubłaganie biegnie. Kapitalny fragment mieliśmy w trzeciej kwarcie, oprócz początku, który przegraliśmy 6:0. Później była reprymenda na czasie i wróciliśmy do gry. Rozpędziliśmy się i byliśmy nie do zatrzymania - ocenił trener AZS-u.

Gorzowianki nie miały łatwego zadania z zawodniczkami Cosinus Widzewa Łódź, ale dzięki temu obie ekipy stworzyły ciekawe widowisko. - Trafiliśmy na dobrego przeciwnika. Zespoły zagrały fantastyczną koszykówkę. Było dużo rzuconych punktów, ale też dużo straconych. Ten mecz pokazał, że każdy może wygrać z każdym. Wiele już niespodzianek było do tej pory i myślę, że będzie ich jeszcze więcej - powiedział Maciejewski.

Szkoleniowiec Akademiczek miał wiele powodów do radości. Z bardzo dobrej strony pokazała się Stephanie Talbot, która zdobyła 28 punktów. - Mając dwie takie rozgrywające, jak Kasia Dźwigalska i Nicole Seekamp, nie mieliśmy prawa tego przegrać. A zawodniczkę taką, jak Stephanie ogląda się z wielką przyjemnością. Tym razem to ona pociągnęła zespół. Jestem zadowolony ze stylu gry. Najważniejsze, że bezpiecznie w pewnym momencie odskoczyliśmy i dowieźliśmy zwycięstwo do końca. Fajnie, że wygraliśmy, czekamy na kolejnego przeciwnika - zakończył trener AZS-u.

Kolejny mecz gorzowianki rozegrają we własnej hali w sobotę, 29 października z Energą Toruń. Początek o 18:00.

ZOBACZ WIDEO Robert Korzeniowski: Supermanem już byłem (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: