Mecz rozpoczął się obiecująco, gdyż polska drużyna w pierwszej kwarcie i części drugiej prezentowała solidny poziom gry. Jednak od drugiej połowy inicjatywę przejęli Litwini, którzy konsekwentnie powiększali swoją przewagę punktową.
- Pobiliśmy niechlubny rekord w meczach z Litwinami. Nikt się tego nie spodziewał. Zakładaliśmy, że postawimy się im i będziemy walczyć do końca. Niestety, można powiedzieć, że to blamaż. Wstyd, musimy przeprosić kibiców - mówi Jarosław Zyskowski, cytowany przez PAP.
Polska jako współorganizator tegorocznych mistrzostw Europy ma już pewny udział w tym turnieju. Ale taka porażka, jak ta piątkowa, może boleć. Usprawiedliwieniem nie mogą być też poważne problemy kadrowe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Mateusz Ponitka i Aleksander Balcerowski są kontuzjowani, a Jeremy Sochan jest zawodnikiem klubu NBA, gdzie trwają aktualnie rozgrywki, więc nie mógł się pojawić na tym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Ale nawet bez nich piątkowy wynik może szokować.
- Myślę, że to będzie dobra lekcja dla nas. Daliśmy im zbyt wiele łatwych szans na zdobywanie punktów, w których rzucający byli otwarcie na linii za trzy. Popełniliśmy wiele błędów. To jest koszykówka, mamy nadzieję, że będziemy lepsi w kolejnym spotkaniu - powiedział Andrzej Pluta dla koszkadra.pl.
Porażka w takim wymiarze z pewnością skłoni polski sztab szkoleniowy do analizy i wprowadzenia zmian przed kolejnymi meczami. W niedalekiej przyszłości do drużyny mają dołączyć liderzy, co daje nadzieję na poprawę wyników.