FC Barcelona po 28 kolejkach jest liderem La Ligi z przewagą trzech punktów nad Realem Madryt. Zespół Hansiego Flicka 2 kwietnia zagra rewanżowy mecz z Atletico Madryt w półfinale Pucharu Króla (w pierwszym padł remis 4:4), a dokładnie tydzień później zmierzy się z Borussią Dortmund w pierwszym spotkaniu 1/4 finału Ligi Mistrzów.
"Duma Katalonii" realnie może więc myśleć o zdobyciu tych trzech trofeów. A to wiązałoby się nie tylko ze sporymi dochodami, ale również koniecznością wypłacenia premii zapisanych w kontraktach piłkarzy. "Zwycięstwa oznaczają bardzo duży wydatek" - pisze hiszpański "Sport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znakomita atmosfera w kadrze. Tak się bawią Hiszpanie
Wspomniana gazeta przybliżyła bonusy, jakie rzekomo zawarte są w umowie Roberta Lewandowskiego. Jeżeli Barcelona wygra tylko La Ligę, na konto Polaka ma wpłynąć 600 tys. euro. Gdy "Duma Katalonii" zdobędzie też Puchar Króla, kwota ta może wzrosnąć po 800 tys. euro.
Na tym nie koniec. Za sam triumf w Lidze Mistrzów Polak ma zarobić milion euro. Jeżeli Barcelona sięgnie po potrójną koronę, czyli dołoży także mistrzostwo Hiszpanii i Puchar Króla, Lewandowski może zainkasować nawet dwa miliony euro.
"Sport" podkreśla, że bonusy za wygranie konkretnych trofeów znalazły się w kontraktach wielu innych piłkarzy Barcelony. Środki za zwycięstwo w poszczególnych rozgrywkach mają wystarczyć na spełnienie zobowiązań wobec zawodników, niemniej koszty te muszą zostać uwzględnione w bilansie finansowym.
Dodajmy, że w tym sezonie Barcelona sięgnęła już po jedno trofeum. Podopieczni Hansiego Flicka 12 stycznia rozbili Real Madryt 5:2 w finale Superpucharu Hiszpanii.