TBV Start Lublin w swoim pierwszym występie zaprezentował się bardzo dobrze, jednak poniósł porażkę w Szczecinie. Zawiodła defensywa, bowiem po drugiej stronie boiska wszystko działało jak najlepiej.
- Gdy tracisz 93 punkty to ciężko jest wygrać mecz, a i tak mieliśmy swoje szanse - komentował porażkę na pomeczowej konferencji prasowej Michał Jankowski. Jego skuteczności również zabrakło do triumfu. Rzucający wykorzystał zaledwie 1 z 8 oddanych rzutów z gry.
Na zdecydowanie lepszy występ w porównaniu z inauguracją liczy również inny snajper TBV Start Jakub Dłoniak, który w poprzednim sezonie bronił barw MKS-u Dąbrowa Górnicza i chyba na Zagłębiu ma coś do udowodnienia.
Szansę na powrót do hali Centrum miał również Mateusz Dziemba, ale ten nadal przechodzi rehabilitację po pęknięciu kości w stopie.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Krychowiak: za kilka dni nikt nie będzie pamiętał o stylu
Jeżeli lublinianie marzą o wygranej, to względem pierwszego swojego występu w tym sezonie muszą znacznie poprawić defensywę tym bardziej, że egzekucja rywali jest naprawdę na wysokim poziomie. Przeciwko Asseco licznik MKS-u stanął na liczbie 91.
W Dąbrowie Górniczej nikt jednak nie patrzy już w przeszłość, tylko w przyszłość. Dodatkowo każdy uważa, że jest jeszcze dużo do poprawy i ma nadzieję, że z meczu na mecz będzie jeszcze lepiej. Przestoje - to na chwilę obecną największy problem.
- Na początku sezonu takie przestoje są jeszcze do zaakceptowania, jednak musimy to eliminować - przekonuje Drażen Anzulović, szkoleniowiec MKS-u.
W sobotnim pojedynku Chorwat nadal nie będzie miał do swojej dyspozycji Kendalla Gray'a. W składzie zabraknie również Charliego Westbrooka, który dopiero w czwartek pojawił się w Polsce i nie został jeszcze zgłoszony do rozgrywek.